Raf von Thorn
/ 83.8.204.* / 2008-11-14 13:05
bo do tej pory nie uzyskałem ŻADNEJ odpowiedzi:
Jestem przedsiębiorcą i skorzystam na wprowadzeniu Euro (część rozliczeń już prowadzę w tej walucie, na pewno będzie wygodniej), niemniej wraz z rozwojem sytuacji kryzysowej na świecie zaczynam mieć pewne wątpliwości. Proszę odpowiedzieć na poniższe pytania:
Po pierwsze, Europejski Bank Centralny będzie ustalał poziom stóp procentowych dla całej strefy Euro (w Polsce dla złotówki robi to NBP). Czy pozbawiając się wpływu na ich wysokość coś ryzykujemy? Czy możliwa jest sytuacja, w której potrzebne nam są niższe (wyższe) stopy niż w Niemczech, lub Francji? Wtedy pojawia się problem, nieprawdaż?
Po drugie, kwestia "podatku inflacyjnego", inaczej zwanego "rentą emisyjną", teraz przychód z tego tytułu trafia do rządu RP, a po wprowadzeniu Euro trafi do?
Po trzecie na jakiej zasadzie będzie odbywać się transmisja Euro do Polski, będziemy je pożyczać na procent, tak jak złotówki od NBP? Procent trafi do ECB, zamiast jak do tej pory do NBP (który nadwyżki może odprowadzać do budżetu RP), tak?
Po czwarte, strefa Euro pogrąża się w recesji, czy to na pewno dobry pomysł wchodzić na pokład statku, który coś jakoś tak jest bardziej zanurzony niż powinien?
Po piąte, wejście do strefy Euro poprzedzone jest wymaganiami
utrzymania sztywnego kursu złotówki wobec Euro, jedynym sposobem by to zrobić jest manipulacja kursem PLN poprzez zakup i sprzedawanie Euro w razie potrzeby: czy nie ma tu ryzyka, że spekulanci wiedząc o tym "wydrenują" rezerwy NBP?
Podsumowując, trzeba sobie odpowiedzieć na te pytania i wiele
innych, o których nie pomyślałem. Należy poważnie rozważyć czy
korzyści wynikające z wygody stosowania wspólnej waluty naprawdę są większe niż potencjalne straty. Być może lepszym pomysłem byłoby utrzymać pewną niezależność do czasu, aż reszta Europy nie wyjdzie z kryzysu? Pytam poważnie, chcę wiedzieć, jak głosować w referendum, a argumenty typu "Euro jest fajne", "Euro jest be" absolutnie mnie nie przekonują.