Czy tak trudno jest sprawdzi:

- ile faktycznie jest pracy w szpitalach, przychodniach i NFZ?
- ile w godzinach pracy zajmuje praca a ile plotki, herbatki?
- na ile sensowne są inwestycje w sprzęt medyczny, remonty na ile nie są przepłacane w wyniku tych czy innych praktyk korupcyjnych?

Obserwacje moje są takie, że pracowników zarówno białych jak i poza medycznych w służbie zdrowia jest za dużo... Zakupy bywają dokonywane w sposób marnotrawny.

Po takich ruchach wrócimy do pytania, czy pieniędzy dalej brakuje...

Personelowi medycznemu polecam odniesienie nie tylko do zarobków np. niemieckich ale też do tego jak wygląda intensywność pracy w tamtejszych szpitalach i przychodniach tych. Nic nie bierze się w normalnym świecie z palca.

Nie liczy się ilość, a jakość. USA są na pierwszym miejscu, a służba zdrowia kuleje tam od lat. Jest niewydolna i niedostępna dla mniej zamożnych obywateli. Trzeba rozsądnie wydawać złotówki i oglądać każdą z nich. Tylko, że w Polsce nikomu nie zależy żeby stworzyć prosty, przejrzysty system. Jak to mówił klasyk: "Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach". Politycy zajęci są zdobywaniem, potem utrzymywaniem władzy, lekarze czerpią korzyści z obecnej sytuacji. A pacjent to tylko pacjent, przed wyborami obieca mu się jakąś kolejną bzdurę o pseudoreformie on i tak to łyknie.

służba zdrowia - żyła złota, ci co prą do prywatyzacji dobrze o tym wiedzą.
Chory nie ma czasu na utarczki z prywatnymi firmami ubezpieczeniowymi. Często czas to życie, bo za chwilę może byc za późno można nie doczekać końca procesu sądowego.
sprzedaje dom jak ma i płaci, a jak nie ma?

Do póki Zdrowie nie będzie prywatne - nie będzie dobrze. Przykład - Szpital na Banacha w Warszawie: przyjęli dziecko do szpitala po jednym dniu badań kazali dziecku iść do domu i przyjść za tydzień na następne badania, ale formalnie dziecko leży cały czas w szpitalu czekając na drugie badanie - sick!! Komu to zgłosić : prokuraturze czy NFZ?