Prognozowałem, że RPP zacznie cykl obniżek stóp w I kwartale - takie same były oczekiwania rynku, tymczasem zostaliśmy (pozytywnie?) zaskoczeni, więc na dalszy istotny wzrost oprocentowania lokat nie ma za bardzo już co liczyć - za to ustabilizowanie sytuacji sprzyja obligacjom to raz, dwa - popyt na nie jest duży i sądzę, że będzie większy, gdyż gdy sytuacja gospodarcza ulega poprawia w górę najpierw idą obligacje korporacyjne - jest to ważne, gdyż wtedy właśnie trudno się z nimi rozstać, a musimy kupować
akcje :)
Co ciekawe, niektóre fundy obligacji "wystrzeliły" w górę jak
akcje w czasie hossy - Allianz ponad 11% w ciągu miesiąca! A maksymalna różnica wyniosła prawie 20%. I jak tu nie lubić obligacji? Dziś dokonałem znów paru konwersji i mój portfel bezpieczny przedstawia się tak: 30% lokaty, 70% obligacje.
Co sądzicie o wchodzeniu teraz w obligacje? I jakie byście polecali?