ulicy w znaczeniu osób które kompletnie sie nie znają na giełdzie i nagle kupują
akcje bo zewsząd slyszą o wzroście nie ma.
Ale to dobrze, giełdy trzeba się bać kiedy jest ulica i irracjonalnie zawyża wartość akcji jak było to w 2007 roku.
Ulicy nie ma i pojawi się jak usłyszy o 2-3 letnich wzrostach, usłyszy kilka osób co zarobiło kroście na akcjach, część sama zarobi i zacznie pisać jak to giełda to maszynka do zarabiania pieniędzy.
Dlatego też krachu w Polsce nie będzie, może być bessa może teraz jest bessa, ale krachu nie będzie.
Akcje są w fazie odzwierciedlania stanu Polskiej gospodarki. Nie są już niedowartościowane jak było to w 2009 albo 2011 roku ale też nie są jakieś drogie.