za mało w Polsce jest ekspertów i dlatego żaden nie przewiduje spadków cen... a przewidzą go dopiero, jak od dawna będzie już faktem. tacy właśnie są Ci nasi "eksperci", hahaha

to już drugi ostatnio artykuł na zamówienie developerów, poprzedni głosił, że mamy boom zakupów jak w 2006 roku... jednego dnia piszą, że rynek się nasycił, ponieważ banki zaostrzyły wymagania więc nie ma potencjalnych kupujących, następnego dnia krzyczą, że wrócił boom, a jak nie daje to rezultatów, to próbują zachęcić ludzi z jakimiś oszczędnościami do wyciągnięcia ich z banków i zrobienia interesu życia, czyli zakupu mieszkań "na górce"...a może naród naiwny da się jeszcze nabrać...

Dowód :
większy popyt na rynku wynajmu mieszkań spowoduje wzrost cen nawet o 20 procent

załóżmy że tak będzie -
Na razie jednak trudno przewidzieć, jak rozwinie się rynek mieszkań pod wynajem

jak nie wie się jak rozwinie się rynek wynajmu ,to jak do cholery jasnej , jak mozna pisać o wzroście popytu i ceny o 20% !
Wróżki się nasłuchał NOCĄ w TVN 24 !
M A S A K R A ! ! !
Money- litosci nie kompromitujcie się !

W przeciągu 2 lat ceny na rynku nieruchomości w Polsce wzrosły o 200%. Cóż to takiego się stało? Odkryliśmy złoża ropy naftowej? A może odkryliśmy koło lub podobnie rewolucyjne odkrycie? Nie! Nic! Nic się nie zmieniło. To czysta spekulacja napompowana przez banki i deweloperów która pochłonie co prawda dużo ludzkich istnień.

Polecam uwadze oferty cen w internecie np immobilienscout.de. Apartament w Berlinie 65m2 widok z okien na Szprewe za 98.000 Euro czyli ok. 340.000 zl. W Warszawie za te pieniądze kupimy 'nore' w bloku z lat 70'tych z widokiem na 'rumowiska'. W Warszawie do której w żaden sposób nie można dojechać, w której nie ma dróg, komunikacji miejskiej, opieki medycznej, opieki społecznej i przede wszystkim szans na zmianę.

A jak wszyscy wiemy ceny nieruchomości są uzależnione od lokalizacji. I tak w skali mikro mieszkanie w "Dolnej Wólce" zawsze będzie tańsze od mieszkania np w Wrocławiu czy Warszawie. I dalej podobnie w sakli makro: mieszkanie w Londynie czy Berlinie będzie ... no właśnie w porównaniu z cenami w Polsce gdzie siła nabywcza jest wielokrotnie niższa, standard życie wielokrotnie niższy, bezpieczeństwo społeczne niższe nieruchomości są ... droższe. Paranoja!

Prócz tego drobiazg który wskazuje inwestorom poziom bezpieczeństwa: rząd Niemiec ponad 2 tygodnie temu objął gwarancją rządową wszystkich oszczędności bankowych obywateli. Rząd Polski do dnia dzisiejszego debatuje i do końca nie wiadomo kiedy zostanie podjęta stosowna decyzja. Prócz tego gwarancje będą tylko do 50 tys Euro i to nie zależnie i ilu bankach jeden obywatel ma konto ! Tym czasem czołowi politycy bawią się w "piaskownicy". Kapitałowi tak naprawdę zupełnie obojętne jest gdzie inwestuje, kieruje się tylko bardziej "zwierzęcym wyczuciem" bezpieczeństwa. A stąd ucieka już nie tylko obcy kapitał ale również tzw krajowy (Kulczyk, Krauze....)

A komentowany artykuł to kolejna paniczna próba ratowania tonącego rynku nieruchomości w Polsce. Mój ojciec zawsze mawiał : jak idzie wojna to się kupuje cebule a nie rower.