Oszołomowaty
/ 83.14.48.* / 2010-09-17 08:43
Z drugiej strony POmatrixa teraz:
"...Pytali wczoraj dziennikarze, czy władze Polski zatrzymają Zakajewa. Otóż rozpoczął się w Pułtusku kongres Czeczenów, którego gościem honorowym ma być Ahmed Zakajew, premier rządu Czeczenii na uchodźstwie. Jest on ścigany listem gończym przez Federację Rosyjską pod zarzutem działalności terrorystycznej. Uwolniony od tego zarzutu przez sąd w Wielkiej Brytanii otrzymał tam azyl polityczny. W Polsce bywał już wielokrotnie.
We wtorek ambasador Rosji zapowiedział, że gdy Zakajew pojawi się w naszym kraju, Rosja zażąda jego ekstradycji. W przeciwieństwie do polskiego MSZ, który wydał wizę czeczeńskiemu opozycjoniście, gotowość do jego aresztowania wyraziły polska policja i prokuratura. I niezależnie od tego, co stanie się z odważnym Ceczenem, który pzebywa już w naszym kraju, możemy wraz z nim powiedzieć, że to już jest inna Polska od tej za Lecha Kaczyńskiego.
W tej nowej Polsce słowo premiera Rosji było dla D. Tuska ważniejsze od słowa prezydenta poległego pod Smoleńskiem. Tamże w pobliżu zwłok głowy państwa następowało pojednanie polsko - rosyjskie przypieczętowane serdecznymi uściskami premierów dwóch państw. I trzeba by napisać nowy tekst, by przedstawić wszystkie skandaliczne zdarzenia w relacjach polsko - rosyjskich, przypadki bojaźni Tuska przed gniewem Putina i inne fakty haniebnego serwilizmu.
Uspokaja nas jednakże prezydent Komorowski, gdy w swym inauguracyjnym przemówieniu po zaprzysiężeniu twierdzi: "Dzisiaj nasz naród ma wszelkie powody, aby z ufnością patrzeć w przyszłość. Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, w wolnym kraju. Nikt na naszą wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym na świecie".
Tak więc w ufności tej oddajemy nowym "przyjaciołom" lekką ręką badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej i w podzięce chcemy budować pomniki ich żołnierzy, a naszych najeźdźców. W taki sposób władza polska buduje i wzmacnia niepodległość i bezpieczeństwo kraju, a szanowani już chyba jesteśmy.
..."