zx
/ 83.16.202.* / 2006-02-15 08:02
Szanowny Panie Rafale,
Pańskie przepowiednie mogą byc prawdziwe przy założeniu, że państwo będzie dalej się chciało wywiązywać ze swoich obietnic. Nie ma jednak takiej gwarancji. Równie dobrze można przyjąć taki scenariusz, że z upływem czasu wysokość świadczeń emerytalnych będzie malała, a nie rosła podobnie procedury medyczne będą sukcesywnie przesuwane z koszyka objętego ubezpieczeniem do koszyka za, który trzeba płacić. Może to trwać na przykład do momentu gdy przeciętna emerytura będzie miała równowartość jednego darmowego biadu dziennie wydawanego przez Armię Zbawienia, a koszyk gwarantowanych świadczeń medycznych skórczy się do comiesięcznej darmowej modlitwy w intencji zachowania zdrowia. W ten sposób równowaga może być utrzymana znacznie dłużej. Oczywiście będą protesty różnych grup społecznych ale z tym można będzie sobie poradzić stosując zasadę "Dziel i rządź ". Zawsze z jakiejś grupy społecznej można zrobić wrogów całej reszty i już jest łatwiej. O tym, że jest działające rozwiązanie świadczy przykład Żydów w III Rzeszy, czy też to jak IIIRP obeszła się ze swoimi obywatelami mającymi nieszczęście pracować w PRL-u w PGR-ach. Być może koloryzuję nieco ale z drugiej strony nie oszukujmy się jest wiele państw na świecie o standardzie usług publicznych opisanych powyżej i ludzie wciąż tam żyją. Zatem postulowane przez Pana zniesienie ubezpieczeń społecznych czy urynkowienie służby zdrowia tak czy owak się dokona jak mniemam. Kwestią otwartą jest tylko oprawa marketingowa w jakiej się to dokona. Nie uważam, że to, co mamy dzisiaj jest dane raz na zawsze podobnie jak pokój, demokracja czy prawa człowieka. Zawsze możliwy jest krok wstecz, a nawet dwa. Zatem więcej optynizmu, przynajmniej w kwestii finansów publicznych.