Krzych
/ 2009-07-14 08:30
/
Płoteczka na forum
Po pierwsze, nadal maleje zatrudnienie. Do 2010 roku stopa bezrobocia w gospodarkach rozwiniętych przekroczy 10 proc. To zła wiadomość ze względu na skutki dla konsumpcji i wielkości strat banków. Po drugie, to jest kryzys wypłacalności, a nie tylko płynności, tymczasem proces zmniejszania dźwigni finansowej jeszcze się właściwie nie zaczął, bo straty inwestorów prywatnych i długi gospodarstw domowych, instytucji finansowych i sektora przedsiębiorstw nie zostały zredukowane, tylko przeniesione do bilansów rządów. Brak oddłużenia ograniczać będzie zdolność banków do udzielania pożyczek, gospodarstw domowych do wydawania na konsumpcję, a przedsiębiorstw do inwestowania.
Po trzecie, w krajach o dużym deficycie rozrachunków bieżących konsumenci muszą ograniczać konsumpcję i więcej oszczędzać. Nastawionych na ciągłe zakupy i małe oszczędności, a w dodatku pogrążonych w długach konsumentów uderzyły ciosy wynikające ze zmniejszenia wartości majątku, wzrostu kosztów obsługi długu, kurczących się dochodów i malejącego zatrudnienia.
Po czwarte, zniknęła większość instytucji tzw. bankowości cienia, a tradycyjne banki komercyjne są niedokapitalizowane. Kryzys kredytowy szybko więc nie złagodnieje. Po piąte, słaba zyskowność (w efekcie zadłużenia i ryzyka niewypłacalności), niski wzrost gospodarki, a więc i dochodów, a także presja na obniżanie marży przedsiębiorstw nadal będą ograniczać skłonność do produkowania, najmowania pracowników oraz inwestowania.
Kolejna niebezpieczna bańka
http://tnij.org/ds2c