ździcho
/ 87.205.199.* / 2010-08-06 12:57
sory, ale nie mogę zdzierżyć, jeżeli na jakiś temat wypowiada
się ktoś, kto nie ma o tym pomarańczowego pojęcia
Wybierz się kiedyś do miejsca pracy swojej żony, poobserwuj. Nie twierdzę, że moje pojęcie jest pomarańczowe, ale jest przynajmniej ciemnożółte, bo ocieram się o temat codziennie (naliczam wypłaty) i widzę te wszystkie hece tj. zaprzęganie dzieci do wbijania szpilek aż do omdlenia rąk i zranienia opuszków palców, noszenia ciężkiego sprzętu nagłaśniającego na próby i występy zespołów artystycznych po kilometrach schodów, a pani niesie torebkę. Nieustanna krytyka pozbawiona odrobiny taktu, gdy tylko które zająknie się przy recytacji i szantaże emocjonalne (np. jak nie przyjdziesz na próbę, to zapomnij o piątce z polskiego). Efekt końcowy? Piedestały dla Pani Nauczycielki! Dyplomy, wyróżnienia na forum, podwyżki...A dzieciom? Oklaski (tzn.klaka), lizaki, kopa w dupę i do domu...O ich wkładzie i czasie, który mogły poświęcić na naukę nikt nie pamięta, od poniedziałku: "Do roboty, bo pała!" Przyjdź, poobserwuj...