"Prawda jest taka, że Polska byłaby obecnie "w budowie", ktokolwiek by akurat
tworzył rząd. Inwestycje wynikają bowiem z kalendarza naszego członkostwa w Unii.
Pieniądze, które negocjował Leszek Miller, a podpisywał bodajże Kazimierz Marcinkiewicz,
dotarły do Polski w ostatnich miesiącach rządów PiS, a zauważalne rezultaty zaczęły dawać
za rządów Donalda Tuska.
Mówiąc krótko – to, że się buduje, to fart, który się po prostu Platformie trafił.
Podobnie jak wyjątkowo dobra koniunktura gospodarcza, która trafiła się jej poprzednikom
i pozwoliła im obniżyć podatki – co z kolei, w połączeniu z zachowaniem własnej
waluty, pozwoliło Polsce przetrwać bez szkody kryzys finansowy po załamaniu
amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych." cyt. RP.pl
... czasem warto czytać prasę na wyższym poziomie niż "rzetelne" artykuły GWna