też realista
/ 193.173.115.* / 2016-04-11 11:37
Niezależność sądów i sędziów? A słyszałeś pan panie redaktorku, o tym że fakt Twego istnienia, ogranicza moją wolność i vice versa? A prawdziwą wolność i niezależność, każdy z nas z sądami włącznie, może mieć tylko na bezludnej wyspie. Ograniczenie wolności, to cena jaką trzeba zapłacić, za możliwość życia w społeczeństwie. Co zaś się tyczy, odzianych w togi i zawiniętych w immunitety, czyli trzeciej władzy, to zorganizowana jest jak średniowieczny cech rzemiosł prawniczych. Niby wybory, niby kandydowanie, ale nad wszystkim czuwa serce cechu. Czyli Naczelna Rada Adwokacka. I nikt bez jej namaszczenia, kariery w sądownictwie nie zrobi. Wniosek nasuwa sie oczywisty. W demokratycznym systemie, trzecia władza, pozbawiona jest systematycznej weryfikacji społecznej. W tym systemie, teoretycznie Naród jest suwerenem. Z jednym wyjatkiem. Sady i sędziowie, samorządzą się według swego widzimisię. Czyli tak naprawdę sytuują się ponad Narodem. Efekty widać gołym okiem. Wszyscy obywatele sa przekonani, że do sądu idziemy po wyrok, a nie po sprawiedliwość. Do czego teoretycznie sądy są powołane. Sytucję może zmienić tylko jedno. Wybór w wyborach powszechnych, wszystkich prezesów sądów, od góry do dołu. Z pośród osób z odpowiednimi kwalifikcjami i referencjami. I co najważniejsze, bez rekomendacji cechu prawników.