Tu jeszcze pragnę dodać, że tak zagmatwanych przepisów w ustawie o
Vat jeszcze nie było.
Jest jakaś plaga interpretacji urzędowych, sprzecznych ze sobą wyroków, byle jakich decyzji
wydawanych przez urzędy i izby . Każdy , kto ma dwie dziurki w nosie może być ekspertem od prawa podatkowego. I to jest chyba najgorszy ból podatników. Jak czytam czasem te interpretacje to ręce opadają (z pewną parzystą częścią kobiecego ciała). Nieraz zastanawiam się po co te wszystkie wielostronicowe deliberacje ,skoro to,o co często pyta podatnik wynika wprost z ustawy. Mało tego
nierzadko zdarza się,że Sądy się z tymi idiotyzmami zgadzają ! Tak naprawdę to nie wiadomo, co ważniejsze interpretacje czy ustawa. Treść interpretacji moim zdaniem zależy od tego KTO pyta i CO
chce osiągnąć oraz KTO za NIM stoi. Reszta nikogo nie obchodzi, byle płaciła i głowy zwrotami nie zawracała .