helmut
/ .* / 2005-04-15 08:33
Obywatelom dociskamy pasa; wysokie koszty pracy, akcyza coraz większa na paliwa, alkohole czy papierosy, podatki od nieruchomosci co roku wyższe (od mojej niezabudowanej dzisłki na wsi w tym roku podatek wzrósł o 20%), mówi się o znacznej podwyzce cen wody i ścieków, chociaż taka dotyka nas co roku, eliminacja odpisów podatkowych jest realnym zwiększeniem obciążeń, mówi się o podatku katastralnym, podwyzkach energii, wprowadzenie podatku liniowego jest kolejną podwyżką obciążeń, dla biedaków itd itp.A teraz państwo: biura poselskie konsumują pełna parą, a zasadniczo są niepotrzebne, znikomy procent obywateli tam trafia, płacimy kolosalne pieniadze posłom (własnym i europejskim) i senatorom, (oczywiście zaraz nam zaczną mówić, że to bzdura i wymienią jakąś wydumaną wartość np. 4000 zł, zapominając o innych wydatkach pokrywanych z budzetu, a zwiazanych tylko z osobą posła czy senatora), jako, że jestesmy państwem wyznaniowym nalezy wymienic wydatki takie jak: Fundusz Koscielny (100 mln zł), utrzymanie religii w szkołach, księży w wojsku, finansowanie szkolnictwa wyznaniowego (zgodnie z konkordatem - nic się nie stało, Glempie - prawda?), kupa nowych stanowisk w administracji wszystkich szczebli (w tamtym roku w moim miescie utworzono etat i Biuro Informacji Turystycznej. W 2004 roku nikt się w tym biurze nie zjawił), brak kontroli nad wyjazdami słuzbowymi, telefonami komórkowymi itd. (pewna pani dyrektor korzysta z delegacji obficie, mimo że czesto nigdzie nie wyjeżdżą, wyjeżdża jej pracownica, a ona sama bierze ryczałt na auto, niby wykorztstywane do celów słuzbowych). Zawsze powtarzałem: NIE STAĆ NAS NA TAKIE PAŃSTWO!!!