A jak tam ma się autor? Też udaru dostał?
Ładnie "wytresowana" publicystyka, wszędzie apologia kredytu, kont bankowych ... sukces. dziwadłem jest ten kto publicznie przyzna się, że nie posiada takowych .. kont czy kredytów.
Konto jak konto, przydatne jest a zwłaszcza wygodne, ale aby zaraz ironizować(?) z tych którzy takowego konta mieć nie chcą? "Nie uchodzi, nie uchodzi" jak powiedział Fredro w jednej ze swoich sztuk.
Tym bardziej kredyty. Toż to pętla na szyję najczęstszy, najpopularniejszy bicz i wegetacyjny szantaż systemowy. Zapewne większość koleżeństwa i nieprzyjacielstwa autora ma kredyty i co? Ano większość nie może sobie pozwolić na swobodne wygłaszanie opinii tym bardziej publiczne, boja się utraty pracy a tym samych źródła dochodu, a mają przecież kredyty do spłaty, bo przecież konsumpcja rozbuchana i trza czymś szpanować, a to najczęściej jest w kredycie.
Szczęśliwi którzy kredytów nie mają na karku ale takich jak na lekarstwo. A nie mają bo zwyczajnie ich nie stać na kredyt albo dlatego, że są zaradni bez kredytu.
Pytanie komu bardziej zależy na kredytowaniu plebsu?
Bankom , władzy czy plebsowi?
Może wskazówką niech będzie to jakie
akcje reklamowe są największe , najliczniejsze i jest jej najwięcej w ulotkach, i mediach ... czy aby przypadkiem nie są to różne "oferty" kredytowe?