Toko 999
/ 178.37.0.* / 2016-05-04 16:04
"Nie szukaj dziury?" - to ja Ci taką historyjke wymaluję (autentyczną) - z czego mamy sie cieszyć??? to jest to samo jak taka sytuacja: na polskiej "prowincji" jest ogłaszny przetarg na, powiedzmy - jakąś usługę, do przetargu staje kilku miejscowych i giość z W-wy (firma jak się patrzy - gość + teczka - i to cała firma), w przetargu daje "złotówke" taniej i wygrywa. Następnie przychodzi do tych, co to przegrali i oferuje im pracę za połowę tego co zarabiali normalnie (bo właśnie jej nie wygrali i nie będą mieli co robić) . I co? jak się zgodzą, to leżą, a oni stanęli "murem" i gość zrezygnował, bo przecież swoich robotników z W-wy nie przywiezie, bo go wyśmieją - za taką zapłatę! W następnym roku któryś się wyłamał i co tera zmają - g...o! Może ktoś powiedzieć, że to nie skala Daimlera, ale zasada podobna - jak się "swojemu" kłody pod nogi - to jest jak we futbolu - gra 22 awodników, a na koniec i tak wygrywają Niemcy!