SLM
/ 90.156.40.* / 2011-09-19 18:43
Nie mówmy o wzroście awersji do ryzyka, bo to przecież nie o to chodzi i takie mówienie usprawiedliwia niezbyt mądre posunięcia "inwestorów", piszę w cudzysłowie, bo teraz inwestorów na rynku chwilowo nie ma, są nieliczne wilki i ogromne stada baranów, dla których byłoby lepiej przestać być "inwestorami" i zacząć przepuszczać wycofane z giełdy pieniądze które pobudziłyby gospodarkę i nie generowały im dalszych niepotrzebnych strat - w tym też potencjalnych strat które powstaną za niedługi czas gdy sytuacja się odwróci. A odwróci się na pewno, tylko najpierw musi się stać nieuniknione, czyli parę bankructw i na to czekają inwestorzy już bez cudzysłowu. Wtedy koło cykli gospodarczych zacznie ciągnąć do góry myślących i pogrążać pseudo uciekinierów od ryzyka - pseudo, bo czym coś jest droższe tym większe ryzyko w inwestowaniu w to. A świat na razie się nie kończy, to tylko tzw. ciekawe czasy gdy rządzi głupota - bo chyba dobre dane powinny umocnić złotego i chyba nie był za mądry ten co uznał je za zły znak i wycofywał się ze złotówki, ale ten przykład to tylko kropla w morzu głupoty. Mimo wszystko trzeba być dobrej myśli, głupota jest podobno nieskończona, a świat i tak idzie naprzód.