kółko i krzyżyk
/ 77.255.243.* / 2015-10-21 11:00
Masz rację pisząc, że PiS to partia
wytrwała, wierna wartościom
A dokładnie jednej wartości: WŁADZY. Nie ma wśród polityków tak drugiego zachłannego na władzę jak Prezes Jarosław.
Cały jego życiorys po 1989 r. to wspinanie się "w górę" za wszelką cenę. Zaczęło się już na początku lat 90-tych, kiedy zaatakował w trakcie kampanii prezydenckiej Tadeusza Mazowieckiego po to tylko, aby "podczepić" się pod Wałęsę, u którego został szefem kancelarii Prezydenta. Nie trwało to długo - Kaczyński z wielkim hukiem wyleciał z Belwederu.
Następnie "skakał" po różnych partiach i ugrupowaniach, niektóre sam zakładał (PC, ROP, AWS, KO Solidarność i w końcu PiS) aby - obojętne czy jako poseł czy senator - zasiadać w parlamencie.
W 2005 r. zawarł kuriozalną koalicję z LPR i Samoobroną. Zwłaszcza dopuszczenie Samoobrony do rządów ma swój smaczek: ta partia została założona w głównej mierze po to, aby jej członkowie mogli uniknąć spłacania zaciągniętych uprzednio kredytów. W głównej mierze dotyczyło to jej przewodniczącego, Andrzeja Leppera, którego Kaczyński uczynił wicepremierem.
Wystarczyły dwa lata rządów PiS, aby Polacy powiedzieli NIE - tak doskonale rządzili.
Do tego głęboka pokora wobec ojca Dyrektora z Radia Maryja za udzielane każdorazowo poparcie kościoła plus ostatnio obiecane wsparcie dla naczelnego związkowca Piotra Dudy - wszystko, aby tylko znów zacząć rządzić. Bo przecież tylko ktoś naiwny jak dziecko może wierzyć w to, że rządzić będzie np. Beata Szydło. Może formalnie, a i to pewnie nie za długo - casus Marcinkiewicza.
Faktycznie ten człowiek (nie partia, bo ich przeszedł wiele) jest zdecydowanie wytrwały i wierny swojej jedynej umiłowanej wartości: WŁADZY.
A że to może rozwalić, czy w najlepszym układzie wyhamować polską gospodarkę zbliżając nas jednocześnie do państwa wyznaniowego - who cares?