nie jestem jednym z nich. Nie jestem też chyba typowym Polakiem, bo tenże za wszystkie swoje nieszczęścia obwinia wszystkich w około zamiast siebie (przy stracie/małym zysku mówicie że to przez złych nalityków, a jakby był większy zysk to chwalilibyscie się żonie jacy to nie jesteście fajni bo potraficie ładnie dorobić).
Owszem w jakiś popśredni sposób maklerzy są opłacani przez nas, ale ja mówię o bezpośrednim, płacenie za konkretną poradę. Bo to, że ktoś płaci za konto maklerskie nie upoważnia go w żaden sposób do rozliczania z tego co powiedział jakiś analityk. Poza tym, jeśli macię tę wiedzę, że analitycy naganiają bo chcą zarobić to tym bardziej nie rozumiem po co ktoś wtedy kupuje
akcje a potem płacze że nie zarobił.