louba
/ 87.159.107.* / 2010-04-15 11:49
Szacunek dla zmarłych owszem, dlaczego nie, i prezydent ten szacunek w cywilizowanych ramach owszem miałby, nawet ze strony tych, którzy go nie cierpieli, gdyby nie przeforsowano prywacizny, politycznej megalomanii, czyli wszystkiego tego, co charekteryzowało prezydenta i doprowadzało jego przeciwników do bezsilnej wściekłości. Wawel stał się dla mnie symbolem pychy politycznej Kaczyńskich i jego środowiska politycznego oraz brakiem respektu wobec całego narodu.
Proszę się nie dać zwieść kalibrem gości pogrzebnych, jakoby byłby to dowód międzynarodowego uznania dla Kaczyńskiego, to właśnie efekt domina, względnie wyraz szacunku dla całego narodu polskiego, co z prezydentem ma niestety niewiele wspólnego.
Nienawiść ... takie uczucie się zawsze pojawia, kiedy człowiek został wystrychnięty na dutka i pozostaje mu tylko bezsilność. Trzeba było się nie pchać na siłę na Wawel i teraz ludzie nie miotaliby się w bezsilnej wściekłości.
Zamordowany prezydent Kennedy, który też miał swoich wrogów, pochowany jest na narodowym cmentarzu. A Wawel narodowym cmentarzem nie jest, jest sanktuarium narodowym, do którego każdy chciałyby pójść bez uczucia żenady, bo tam leżą ludzie, którzy się historycznie zasłużyli, czyli z biegiem czasu uznano ich zasługi. Wystarczy, że leży tam kontrowersyjny Piłsudski, którego też chowano na siłę, mimo masowych protestów w kraju. Skoro były masowe protesty przy Piłsudskim, można się było spodziewać, że tym większe będą przy Kaczyńskim. To czyste pogańskie bałwochwalstwo z udziałem naszego kościoła.
Słusznie, że naród protestuje, im głośniej, tym lepsze wydaje o sobie świadectwo trzeźwości politycznej i świadomości historycznej. W przeciwnym wypadku znowu będą o nas pisać za granicą, że z tymi Polakami się nie ujedzie, bo im po prostu kompletnie odbija, że wpadają w histerie narodowe, że trzeźwo myśleć nie potrafią.
Nie da się chować kontrowersyjnego polityka w sanktuarium narodowym. Nie da się. A kto coś takiego na siłę forsuje, musi się liczyć z konsekwencjami.
Pochówkiem na Wawelu decydenci sprzeniewierzyli szansę na godny okres żałoby i ceremonię pogrzebu. Poza tym to kpiny wymuszanie na ludziach tak długiego okresu żałoby. Adekwatne byłyby 3 dni żałoby dla ogółu, bo tak by chyba wypadało, a reszta nie sobie prywatnie uprawia żałobę tak długo jak chce.