Marianna64
/ 84.136.105.* / 2016-03-22 16:59
Od wielu lat mam zawodowe kontakty z polskimi pracownikami delegowanymi do pracy do Niemiec. Polskie firmy nie stosuja sie do prawa UE, tylko je omijaja. Pracownik moze byc delegowany do pracy w Niemczech na okres roku pozostajac jednoczesnie ubezpieczony w Polsce. W szczegolnych przypadkach moze byc taka umowa przedluzona na drugi rok. Potem, jesli umowa o prace trwa dalej, pracownik powinien byc ubezpieczony w Niemczech. Co robia polskie firmy? Teoretycznie robia przerwe w zatrudnieniu na dwa miesiace i po dwoch miesiacach proceder zaczyna sie od nowa. Wielu z tych pracownikow wraca na te 2 miesiace do Polski i natychmiast zglasza sie do ZUSu po zasilek chorobowy. Czyli co dwa lata ma urlop bezplatny na koszt ZUSu. Czesc z pracownikow pozostaje te dwa miesiace w Niemczech i pracuje nadal na czarno za 1.600 PLN miesiecznie, zeby dac pracodawcy dowod swojej wiernosci. Znam takich co w ten sposob pracuja od 2005 roku. Najpiekniejsze jest to, ze przez caly czas sa ubezpieczeni w polskim NFZ i ZUSie. Jak powazniej zachoruja, to.... musza wracac natychmiast do Polski. Jesli chodzi o ubezpieczenie emerytalne i rentowe, to... wiadomo, minimalne skladki. Takie firmy funkcjonuja 2-4 lata i w obawie przed problemami wynikajacymi z prawa europejskiego sa zamykane i ci sami szefowie organizuja nastepna firme, ktora przejmuje pracownikow i caly ten proceder rozwija sie dalej. O tym jak traktuja polskich pracownikow polskie firmy, wole nie mowic. Jestem za tym, zeby wreszcie zmuszono polskie firmy do szanowania prawa UE, ale wtedy funkcjonowanie tych firm przestaloby byc oplacalne dla zadnych milionow polskich przedsiebiorcow.