chichot dona
/ 109.243.193.* / 2012-01-04 15:25
W obecnej sytuacji geopolitycznej USA mogą dużo mówi i machać szabelką ale już działać mogą znacznie mniej.
Izrael tak bardzo zależny od USA też musi liczyć się z otoczeniem i sytuacją.
A te nie są korzystne , ani gospodarczo ani militarnie ani świadomościowo , zwłaszcza w tzw ogólno-światowej opinii publicznej.
Wprawdzie lokalnie czyli kontynentalnie system Izrael-USA dominuje w kwestiach podstawowych, to nie da się zauważyć, że jest to teren coraz mniejszy.
USA zbyt mocno odsłoniło się ( swoje intencje) forsowaniem nowych technologi wojskowych związanych z militaryzacja kosmosu.
Nie pomogła frazeologia anty Irańska, wręcz przeciwnie unaoczniła Indiom, Rosji a zwłaszcza Chinom prawdziwe intencje USA. Dlatego USA nie znajdują prawdziwego sojusznika w globalnych działaniach. Chiny , Rosja i Indie będą już niemal zawsze anty-amerykańskie i bardzo sceptyczne do zachowań USA.
Obecne perturbacje z Iranem, ładnie to pokazują. Iran bez poparcia kogoś potężniejszego nie odważył by się na tak śmiałe wypowiedzi czy groźby.
USA muszą poważnie się zastanowić, czy atakując Iran nie spotkają się z retorsją kogoś znacznie silniejszego.
Tym bardziej, ze Chiny powoli przygotowują się do ataku na dolara nawet kosztem swoich wielkich strat.
Widocznie istnieje jakaś kalkulacja, która daje im spore szanse,
Oczywiście gracze grają bardzo ryzykownie na granicy totalnego konfliktu i jego następstw.
USA ma problem , Chiny to inna mentalność niż Rosja, analogie do stanu "zimnej wojny" są w tym przypadku niewiele warte.