jacko
/ .* / 2005-02-11 02:51
Ktoś usiłuje wywołać panikę na Elektrimie. Do momentu, aż Elektrim nie przepisze tych akcji z ET na siebie niemcy nie mogą tego kupić. Mogą chcieć od Elektrimu odszkodowania za niewywiązanie się z umowy wspólników. W przypadku takiego rozwiązania Elektrim upada, a ogromne pieniądze tracą Vivendi i obligatariusze. O ile francuzom i obligatariuszom los elektrimu jest obojętny, ale z pewnością nie są im obojętne pieniądze jakie tracą w przypadku takiego rozwiązania. Dla mnie powód do spekulacji na GPW jest, ale nie ma powodu do pozbywania się akcji elektrimu. Solorz zrywając rozmowy z Vivendi doskonale wiedział na co się decyduje. Czysta psychologia, liczenie pieniędzy i termin dostarczenia wyroku sądu wiedeńskigo na piśmie, a nie w formie elektronicznej.