bardzo mi się podoba ten tok rozumowania, ale dlaczego mam wrażenie że to już kiedyś było? Tylko że wtedy było niesłuszne (bo PRL) a teraz jest takie same, ale inne - nasze, patriotyczne !!!

No właśnie.
Miało być trzy miliony mieszkań.

A będzie kolejny przepis.

Zresztą pomysł ten był bodaj za premiera Millera, coś mi się kojarzy z panią minister Blidą.

Pracuję w firmie budowlanej wykonawczej, która wybudowała dom z mieszkaniami na sprzedaż. Lokale są w początkowym okresie eksploatacji, więc są zgłoszenia reklamacyjne i w zwiazku z tym orientuję się w problemach jakie są na styku deweloper - nabywca mieszkania.
Jeden z kupujacych był na etapie zawierania umowy z deweloperem bardzo skrupulatny i jego umowa jest w stosunku do większości umów znacznie wzbogacona w rózne zalecane przez prasę zabezpieczenia.
Po przejęciu mieszkania nabywca zlecił rzemieślnikowi z wolnego rynku prace wykończeniowe. I rzemieślnik ten pobrał zaliczki, a prac nie wykonał w terminie.
W rezultacie klient ma problemy nie z deweloperem, ale z drobnym rzemieślnikiem, bo całą swoją ostrożność wyczerpał przy zawieraniu umowy z deweloperem

Jeżeli drożej lub taniej zależałoby tylko od rynku to ok. cóż takie sa prawa rynku , ale niestety budownictwo wzorem wielu innych krajów staje sie u nas najbardziej kryminogenną częścią gospodarki, przeciwdziałać temu może tylko sprawny i skuteczny aparat nadzoru budowlanego - u nas w postaci kadłubkowej i humorystycznej działajacy - nadzorujący od strony wykonawczej budowy i silne organizacje konsumenckie dbające o prawa klientów m.in klientów deweloperów.

Brawo ministerstwo budownictwa! To może już lepiej nie zajmujcie się ani 3 mln mieszkań i wo ogóle nic nie róbcie. Wyjdzie to społeczeństwu na lepsze. Jak was nie stać na mądre pomysły to nie proponujcie nam wzrostu cen.