dr hab
/ 178.43.96.* / 2016-02-12 16:00
Do wszystkich ujadających, że na ich ukochanego synusia jedynaczka nie dostaną tych 500 zł, bo dochód za duży i są dyskryminowani. Dyskryminowane są rodziny wielodzietne. Mam trójkę dzieci i nie jestem żadną patologią (dr hab. nauk technicznych, moja żona księgowa). W pracy u żony ciągłe uszczypliwości ze strony koleżanek (większość jedno dziecko, wychowaniem zajmuje się babcia) - bo przecież jest impreza i byś w końcu przyszła, a moja na to, że przy trójce dzieci się nie da i odpowiedź: żeby się w dzisiejszych czasach nie zabezpieczać itp. Szef: jest pani bardzo dobrym fachowcem, ale pani rozumie podwyżki nie będzie , bo te ciągłe wyjścia z dziećmi do przychodni itp. (ja nie mogę pracuję na uczelni 50 km od domu). Traktuje to jako swoistą rekompensatę za wyrzeczenia związane z wychowaniem dzieci. Więc niech te paniusie z podmalowanymi paznokciami (moja na to czasu nie ma) nie wyciągają łapek po 500 zł , bo najpierw trzeba poznać życie a potem dopiero wyciągać wnioski