tesa1959
/ 2012-11-04 11:01
/
Tysiącznik na forum i pełna kultura
Chyba w życiu n ie kierowałeś samochodem, jeśli polecasz dziękowanie niedzielnym kierowcom. Nie ma nic gorszego, niż taki kierowca, kiedy człowiek jedzie bez przerwy 450 km i musi uważać, aby nie puknąć mu w cztery litery, bo ta sierota nie jedzie równą prędkością (zwalnia i przyspiesza na zmianę). Na tych w super bryce mam szczególną uwagę, ale takich (poza autostradą) nie spotkałam.
Staruszkowie nie zabijają? Bo mało jeżdżą, ale trzeba za nich myśleć. Spotkałam jednego takiego wracając z pracy, który aby skręcić w lewo (przede mną), zjechał na lewy pas bez kierunkowskazu, po czym (też bez kierunkowskazu) skręcił w lewo. Zadawał się jak TIRem z przyczepą. Na szczęście przewidziałam to. Inny z kolei bez kierunkowskazu zaczął skręcać w lewo bez sygnalizacji zamiaru skrętu (na podwórko) w momencie, kiedy go wyprzedzałam. To tylko dwa przykłady. A ile razy wracałam zmęczona po całym dniu kursu, a przede mną sierota jadąca 50 km/h, za chwilę 70 km/h , po czym znów 50 km/h. Przecież to szlag może człowieka trafić. Gdyby starał się jechać ze stałą prędkością, to jeszcze można wytrzymać, jeśli nie ma jak wyprzedzić.