Hej, czy dlugi ktore zostaly zaciagniete przez osobe ktora zmarla, przechdoza automatycznie na np. wspolmalzonka badz najblizsza rodzine? Jak to wyglada pod wzgledem prawnym? Czy mozna nie przyjac takiego dlugu i sie od niego odciac?
ale co w przypadku keidy neima zadnego spadku a sa tylko i wylaczenie dlugi o ktorych nikt nie wiedzial poza zamarlym? Co w takim przypadku sie dzieje? czy obowiazek rozzliczenia sie z wierzycielami spada na barki rodziny??
Długi to też spadek. W przypadku przyjęcia spadku wprost niewiedza spadkobiercy nie chroni przed odpowiedzialnością za długi.
Temu służy właśnie owe pół roku na 'rozeznanie się' w sytuacji majątkowej- czyli tzw. stanu spadku (biernego i czynnego) oraz przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza.
W kodeksie cywilnym znajduje się jedyne uregulowanie, które ma na celu ochronę spadkobiercy przyjmującego spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jest to artykuł 1032 § 1, który stanowi, że spadkobierca ponoszący ograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe, który spłacił niektóre długi spadkowe, nie wiedząc o istnieniu innych długów, ponosi odpowiedzialność za niespłacone długi do wysokości różnicy między wartością ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku a wartością świadczeń spełnionych na zaspokojenie długów, które spłacił
jezeli sie odrzuci spadek to sie nie bedzie dziedziczylo dlugow, tak mi sie wydaje, u notariusza taka deklaracje trzeba spisac