Forum Forum finansoweBanki

DnB Nord- kredyt hipoteczny?

DnB Nord- kredyt hipoteczny?

andrela / 2008-11-09 08:14
Witam,
Doradca z Expandera zaproponował mi wzięcie kredytu hipotecznego w Banku DnB Nord. Proszę o opinie o w/w Banku a może już ktoś ma kredyt u nich i coś o tym napisze.
Wyświetlaj:
ja 11 / 79.187.138.* / 2009-06-13 10:36
Mnie jako przedsiębiorce ten bank rozłozył na łopatki. Gdyby nie Polski bank to dziś firma nie istnniałaby. Bank bez podania przyczyny kazał spłacic duży kredyt obrotowy w ciągu 3 m-cy. Odradzam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
hura1414 / 83.26.138.* / 2009-06-12 10:14
POWODZENIA. Pracowałam do wczoraj i jestem przeszczęśliwa, że opuściłam ten bank.
życzę dużo cierpliwośći. Przeciętny czas oczekiwania na kredyt to około 3 mce.
Ale to nic. Czas analizy czyli decyzji czy kredyt będzie udzielony czy nie to około półtora m-ca.
lucky12345 / 217.98.84.* / 2009-07-04 23:05
mi sie udalo, kasa wyplacona trzy miesiace zalatwiania ale kredyt nie do pobicia rewelacja!
cokolwiekk / 62.121.77.* / 2009-05-30 21:59
Odradzam ten bank, 2 miesiące temu złożyłam kompletny wniosek a jeszcze nie mam umowy. Decyzja jest pozytywna ale zaczynam watpić czy wypłacą mi ten kredyt. Bank mnoży kuriozalne warunki jak np. opinia o zamkniętej pół roku temu karcie kredytowej, a kiedy je spełniam stawia kolejne. Miesiąc temu zażyczyli sobie aneksu z deweloperem zmieniającego termin wypłaty głównej transzy o miesiąc (!!!) tj. do końca maja, mimo to nie zdążyli w terminie który sami wyznaczyli i wczoraj zażądali kolejnego aneksu odraczającego płatność.Mam umowę w formie notarialnej więc każdy aneks musze też podpisywać w takiej formie co oznacza kolejny czas i koszty. Za wszystkie wymyślane przez nich absurdalne oświadczenia,zaświadczenia i opinie oczywiście też trzeba słono płacić. Deweloper zaczyna kręcić nosem i boję się że stracę wpłacony wkład własny ponad 30% ceny. Mogłam już dawno mieć umowę i przelew w Nordea lub Deutsche Bank ale dałam się zwieść że mają najlepsze warunki.
santi30 / 83.30.64.* / 2009-05-31 11:07
Szczerze odradzam ubieganie się o kredyt hipoteczny w tym banku. W moim przypadku 2 miesiące trwał proces obiegu dokumentacji. 3x musieliśmy dostarczać zaświadczenie o dochodach i zatrudnieniu. Trwa to wszystko bardzo długo pomimo wysiłków naszego doradcy kredytowego, bank mnoży dodatkowe warunki, pisma, oświadczenia. Nadmieniam, że nasze dochody znacznie przekraczały wymogi stawiane przez bank, mieliśmy duży wkład własny, 2xwiększą zdolność kredytową. Ubiegaliśmy się o kredyt na nieruchomość o atrakcyjnej lokalizacji w dużym mieście. Pracujemy w zawodzie tzw. "zaufania", preferowaną przez bank. Po 2,5 miesiącach dostaliśmy decyzję, co prawda pozytywną, ale nie skorzystaliśmy ze względu na terminy w umowie przedwstępnej. Na szczęście złożyliśmy wnioski do 2 innych banków. W jednym z nich, od podpisania umowy do wypłaty środków minęło 5 dni! Jeżeli zależy komuś na czasie, nie polecam tego banku. Podejrzewam, że okres od decyzji do wypłaty środków także zabrałby mnóstwo czasu i kosztów.
klient/VIP / 213.158.196.* / 2009-04-01 20:38
Oferta kredytu hipotecznego w DnB Nord, pozostaje tylko ofertą... W moim przypadku sprawa wyglądała następująco: 1,5 tygodnia obieg dokumentów placówka-> przedstawiciel regionalny-> analityk, mijają ponad 2 tygodnie od złożenia dokumentów i dowiaduję się, że ten ostatni wystosował 10 dodatkowych warunków do spełnienia... przy próbie uzyskania informacji, w jakim celu mam przedstawić dodatkowe dokumenty, gdyż wszystko wynika z tych złożonych początkowo (zgodnych z listą dokumentów i potwierdzonych przez dwóch w/w pracowników DnB Nord), w odpowiedzi: rzeczoznawca DnB Nord obciął wartość przyszłej kredytowanej nieruchomości o 25% od wartości rynkowej (operat, techniką porównawczą)... nadmienię, że dwóm innym Bankom wystarczyły tylko te dokumenty początkowo złożone, do wystawienia pozytywnej decyzji. Wniosek: jeszcze dużo minie czasu, zanim cała hierarchia pracowników Banku DnB Nord nauczy się czytać dokumenty i zdobędzie umiejętność ich analizy. Komunikat do pracowników w/w instytucji: Jeżeli nie zna się odpowiedzi na pytanie Klienta, lepiej przeprosić za niekompetencje, niż wymyślać niestworzone rzeczy!!!
nie_zalamany / 195.205.192.* / 2008-12-05 17:02
DnB to strata czasu. Podobnie jak inni tu piszący, byłem zwodzony, zwlekano itp.
W końcu po mojej interwencji "pani z banku" zadzwonila i powiedziała, że decyzja jest odmowna, ponieważ doszukano się czegoś negatywnego w wyciągach z mojego konta, sprzed kilku miesięcy. Sprawdziłem, niczego z tych rzeczy, o których mówiła nie było...
Oczywiście byłem przewidujący:) W tzw. międzyczasie otrzymałem 3 gotowe, wypełnione umowy do podpisania z innych banków. Musiałem prawie 2 tygodnie zwlekać z wyborem banku czekając na DnB.
Pozdrawiam wszystkich kredytobiorców.
aha, miałem duży wkład własny, nie jakieś tam 10 czy 15%, wysoką zdolność kredytową itp. ale to nie ma znaczenia
Teodore / 195.140.236.* / 2009-12-02 01:13
Też próbowałem uzyskać kredyt w DnB ale poległem na dokumentowaniu dochodów (umowy o dzieło). Za to w Noblu mi wszystko załatwili bezproblemowo i z dobrą marżą.
zniesmaczona / 212.180.156.* / 2009-07-21 15:17
witam,
zgadzam sie z opiniami iz DNB nord to pomylka, czekalam cierpliwie na dezycje kredytowa [2 miesiace] dosylalam brakujace dokumenty, niektore nawet 2 razy , mimo iz nie bylo o nich wczesniej mowy, decyzja pozytywna ale co z tego skoro bank zaproponowal mi nizszy kredyt, strata czasu - gdybym chciala nizszy kredyt to wniskowalabym o nizszy przeciez :| !!
saszka3 / 217.197.71.* / 2008-12-12 16:43
Masacra. Czekam od 17 listopada i ani widu ani słychu. Wniosek czysyty jak łza 1/3 kwoty kredytu to wkład własny. Ale jazda bez trzymanki. Do 10 stycznia mam zapłacić I transzę developerowi i nic się nie dzieje. Wszystko utkwiło w próżni................................... Czyby aż tak się zapchali, aż wierzyć się nie chce. Od poniedziałku zaczynam gnębić doradcę ds kredytów aż mnie bedzie miała dość. W koncu trzeba walczyć o swoje. Najgorzej jak to nic nie przyniesie.
observer5 / 2008-11-19 21:20
Jeżeli chcecie Państwo czekać na realizację tylko wniosku ponad miesiąc czasu a drugie tyle na przygotowanie umowy i wypłatę środków pienieżnych to proszę bardzo.
Ja tyle czasu nie miałam, choć przy obecnej sytuacji na rynku to my stawiamy warunki deweloperowi to jego cierpliwość też ma granice, z drugiej strony wolimy mieszkać a nie zmagać się z formalnościami bankowymi. Bank nie przygotował tę ofertę solidnie, brak norm, zasad, doprecyzowanych warunków przekłada się na niedotrzymywanie żadnych terminów. Doradcy będą Państwa zachęcać, ubarwiać że to jedyny bank nie oczekujący wkładu własnego (co nie jest prawdą), że wymagane jest minimum formalności, a potem na kilka dni przed umownym terminem wpłaty transzy do dewelopera usłyszycie, że brak postępów w realizacji wniosku to wina analityków bankowych, nowych decyzji bankowych, bo myślę, że właściwie to oni też już pogubili się w tym całym bałaganie. Całe szczeście że w nim już nie uczestniczę.
Załamany / 204.27.196.* / 2008-11-27 17:20
Witam serdecznie, z przykrością stwierdzam, że jestem w podobnej sytuacji gdzie na początku października złożyłem podanie o kredyt i do końca miesiąca udało mi się dostarczyć wszystkie wymagane przez bank dokumenty. Bank sprawdził nieruchomość, moje dokumenty, zdolność i wszystko poszło do centrali. I co.... i chyba wpadło w czarną dziurę... nikt nie wie co się dzieje a Pani z banku prosi tylko o spokój i kaze czekać.
Tak więc mamy 27 listopada i dalej nic nie wiem czy dostane kredyt czy nie. Rowniez developer zaczyna krecić nosem gdyż termin wpłaty pierwszej transzy juz jest przekladany dwa razy ! Jesli jest ktoś kto może mi napisać kiedy w końcu mogę racjonalnie spodziewać sie decyzji banku będe wdzięczny. Teraz, od paru dni słysze, ze jutro będzie odpowiedź, jutro będzie odpowiedz, proszę cierpliwie czekać, jest dużo wniosków, jutro będzie odpowiedź. Jestem załamany sposobem traktowania klienta.
observer5 / 2008-11-28 09:47
Przykro mi, że Pan również znalazł się w podobnej sytuacji. Radzę złożyć równocześnie wnioski w innych bankach. Szkoda tylko, że niedbałość tego banku jest naszym kosztem finansowym i czasowym.
Nie chciałabym tutaj być reklamą jednego z banków, wyrażam tylko moje doświadczenie, po nieszczęsnej próbie wzięcia kredytu w DnB Nord, złożyłam wnioski w mBank, Millennium, PKO BP. Po dwóch tygodniach od złożenia wniosku podpisałam umowę z PKOBP, najlepsze warunki, nawet niż w DnB Nord, choć trudno tu podać punkt odniesienia bo DnB Nord propozycje warunków zmieniał jak w kalejdoskopie.
Życzę powodzenia i mam nadzieję, że wszystko powiedzie się po Pana myśli.
bf / 83.30.210.* / 2009-06-12 11:51
Niestety wszystkie powyższe opinie mogę potwierdzic, bank ma teraz tani, aczkolwiek nie najlepszy marketing
forumowiczka22 / 89.231.50.* / 2009-06-25 07:34
ten bank jest najbardziej nieudolną instytucją z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia, ja czekam już 4 miesiące na kredyt. sama jestem pracownikiem banku i wiem ile powinny trwac formalnoiści z tym związane. odradzam wszystkim. mam jedyne szczęście w tym zamieszaniu, że developer nie obarcza mnie karami za tak długi proces. to nie problem marketigu, macie najgorszych analityków i decydentów!!!!!!! za kilka dni mam nadzieję, napiszę tu jeszcze kilka ważnych informacji dla zainteresowanych, myślę, że czytelnikom tefo forum opadnie szczęka. zastanówcie się, deutsche bank ma troszkę tylko słabszą ofertę, a proces nie jaest tak długi
ŻenadaBank SA / 95.41.8.* / 2010-01-13 17:46
W zasadzie te matoły ( czytaj tzw.bankowi analitycy z dyplomem ) analizują tylko przeszłość . A mamy juz instytucje od analizowania przeszłości o nazwie IPN. Niech te chore banki zlecą te chore analizy temu IPN-owi, to może marże spadną ,bo paru matołów będzie analizować tylko plamy na słońcu.Dzwoniłem do tego poj...ego DNBnord na infolinię bo jakbym sie pofatygował osobiscie to mogłoby być nieszczęście w sprawie kredytu na 250 tys. Wartośc nieruchomosci 354 000 zł czyli mam 30%. Mój problem polegał na tym ,ze pracuje 4 lata w polskiej firmie swiadczacej usługi na terenie Niemiec.Mam zarobki na pismie ok.5000 zł ( przeliczone z euro ,bo firma wypłaca mi w euro) mieszkanie i tzw.diety żywieniowe płaci firma + dojazdy czyli żadnych kosztów utrzymania .Umowa na czas nieokreslony polska i ZUS w kraju ,ale zarobki w euro opodatkowane w niemczech potwierdzone przez niemiecki urzad skarbowy.Jestem sam na dodatek.No i te matoły wymysliły że muszę zarabiać 10 000 zł bo mam dochody zagraniczne. A rata wychodziłaby mi 1215 zł w euro. Musze zarabiać 8 razy tyle ,bo tak sobie wydumał jeden matoł z drugim choć nie mam kosztów oni wiedza lepiej.I tak w tym porabanym kraju mam kredyt w PLN w ING ,choc zarabiam w euro. A ci co zarabiaja w PLN moga dostac kredyt w euro .Płacę 1700 zł czyli 500 wiecej i szlag mnie trafia .
gajeFski / 89.228.236.* / 2010-02-08 19:33
nieładnie tak krzyczeć :P

ale szczerze mówiąc tak masz wszędzie a powiem ci dlaczego - otóż taki DNB zapewne uważa że praca poza Polską jest obarczona większym ryzykiem, tzn ze możesz ją stracić skoro uzależnione są twoje zarobki od innej gospodarki. jak widać nie pomylili się bo teraz niemiecka gospodarka wcale taka prężna nie jest
1 2 3 4
na koniec starsze

Najnowsze wpisy

Kredyty gotówkowe - najlepsza oferta: