Teraz albo ściana strachu, o której pisał pan Paweł Satałecki albo spadek na 3360 po parunastudniowych jeszcze próbach wybicia się ponad 3540. Wtedy podaż może zrbić silniejszy ruch w dół. o czym pan Paweł również pisał a co właśnie się obserwuje. IV wartał został już skonsumowany w styczniu i grudniu więc są to dane historyczne, to co nas interesuje to wzrost gospodarczy i jego projekcja na II kw. tego roku. Jeśli nastąpi gwałtowne załamanie koniunktury, co ma miejsce i wzrost będzie rzędu 1% w stosunku do 2,5% z IV kwartału a oczekiwanych 3,5% to znowu będą dramatyczne spadki indeksów, które mogą byc wzmacniane lub osłabiane nieoczekiwanymi wydarzeniami politycznymi w rodzaju dzisiaj Toni gra na giełdzie, więc umówił się z Iranńczykami, że porwią paru Brytyjczyków i poprawią mu strukturę portfela na giełdzie w Londynie, bo biedaczek nie ma z czego żyć. Jak zagra dobrze to podciągnie trochę ceny ropy sprzeda kontrakty i będzie z czego żyć, dopóki mu znowu mu pieniędzy nie zabraknie. Później Georgowi będzie brakować i wymyśli jakieś naloty na Iran, albo przynajmniej będzie takimi groził i też będzie w dechę. Tak jakby nie można było mieć broni jądrowej bez elektrowni jądrowych. Wzbogacać uran można w zwykłej szopie, gdzie jest siła, a uran to można mieć z byle kopalni węgla kamiennego. Wsadza się takie cóś do wirówki i ma się U235 lub U238 w prawie dowolnej ilości o ile kóń nadąży zwozić do szopy. A wirówkę to się robi z sokowirówki lub z pralki automatycznej i działa.