klient561
/ 89.64.56.* / 2019-06-05 21:55
Zwykle tego nie robię, natomiast w tym przypadku postanowiłem złamać swoją zasadę i napisać opinie na temat „doradcy” (Nazwa nieadekwatna, ponieważ absolutnie nie doradzał w niczym) finansowego Pana Tomasza Burzyńskiego.
Jeżeli zastanawiacie się nad współpracą z Nim to radzę przeczytać całość tej dość długiej recenzji usług .
W ramach wstępu napiszę, że z tak nierzetelną, słabo poinformowaną i nieżyczliwą osobą jeszcze nie miałem okazji współpracować. Co jest najgorsze w tym wszystkim to kłamstwa jakimi byliśmy serwowani, żeby tylko nas uspokoić bądź przekonać do wyboru banku który Panu „doradcy” najbardziej pasował (nie wiem czy ze względu na prowizję czy najmniejsze wymogi – ale ewidentnie było widać parcie na dokładnie jeden bank).
Już od samego początku zaczęły się schody i postawa Pana Tomasza Burzyńskiego bardzo nas zdziwiła. Otóż przychodzi Pan na spotkanie, wręcza nam wnioski do banku z informacją, że mamy je sobie sami uzupełnić i do niego przesłać!!!!. Raczej nie tak to powinno wyglądać. Dało nam to już dużo do myślenia ale w związku z tym, że był to Pan z polecenia to postanowiliśmy mu dać jednak szansę, jak bardzo się pomyliliśmy dopiero dowiedzieliśmy później.
Ten Pan obiecał nam, że cała procedura kredytowa zajmie maksymalnie 30 dni, natomiast w rzeczywistości zajęło to 4 miesiące. Gdyby nie nasze bezpośrednie kontakty z bankiem i sprawdzanie doradcy na każdym kroku, ta procedura pewnie by trwała do dziś. Jako jeden z przykładów mogę przytoczyć, że wniosek do banku o kredyt został wysłany po 2 tygodniach od jego podpisania!!!! – takich przykładów można mnożyć w nieskończoność.
O wszelkich brakujących dokumentach czy brakach do uzupełnienia dowiadywaliśmy się od banku, ponieważ „Doradca” z bożej łaski nawet nie raczył nam powiedzieć, że bank czegoś potrzebuje a jak dostawał od nas potrzebne braki to nie raczył ich przesłać do banku.
Prawdziwą specjalnością tego Pan to z pewnością są wymówki, ponieważ tutaj prezentował nam ich pełną paletę np. „Braki uzupełniałem zawsze w ciągu 3 dni” – w banku te poprawki pojawiały się nieraz 2 tygodnie po tym jak od nas je otrzymał albo wcale. Albo „To nie moja wina, że bank tak długo rozpatruje” ale hitem już była wymówka „bo to wina banku, ponieważ zgubiła waszego PIT-a” – oczywiście, żaden pit do nich nie dotarł
Jeszcze wypada dorzucić kłamstwa oraz brak znajomości przepisów i procedur jakie panują w banku do którego składaliśmy wniosek. Pracownik banku jak słyszał jakie rzeczy opowiadał Pan … to nie mógł uwierzyć jaki elementarny brak wiedzy prezentował i sam z własnej woli, przy nas zachęcał Pana Tomasza do jak najszybszego pojawieniu się na szkoleniu. Szczególnie, że w pewnym momencie kontaktowali się przy nas telefonicznie i mogliśmy być świadkami niewiedzy tego doradcy.
Naprawdę odradzam absolutnie każdemu współpracę z tym „doradcą” ponieważ jest najgorszą osobą na tym stanowisku z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia, a nie był to mój pierwszy kontakt z tego typu instytucjami.
Jeżeli ktoś chciałby mieć dokładniejsze informacje razem z datami i mailami jakie otrzymywaliśmy od tego Pana to zapraszam do kontaktu. Chętnie się podzielimy jeżeli dzięki temu będziemy mogli komuś oszczędzić nerwów.