To są b.spóżnione wizyty.W Afryce działają firmy z całego świata,łacznie z wykupywaniem ziemi przez Chiny.Jak dotąd ani wizyty prezydenta,ani premiera w różne części świata nic nie przyniosły.Pamiętamy,jak w czasach PRLu budowaliśmy w Afryce rafinerie,cukrownie,drogi,a nasi piloci latali opylać pola w Egipcie.Ale jeżeli leci się np.do Chin załatwiać interesy i plecie na temat praw człowieka to nie wierzę,by polskie wizyty w innych częściach świata były lepiej przygotowane i wykazywały lepszą znajomość danego kraju.Widać organy doradcze prezydenta i premiera nie zadają sobie trudu rozpoznania podstawowej historii docelowego kraju.Zaliczamy tylko wpadki.Założę sie,że każdy Polak jadąc turystycznie w różne zakątki świata,gruntownie przeryje internet i dostępne książki,i ma więcej wiadomości,jak politycy.A na dodatek ma wymianę informacji z innymi obieżyświatami z całego świata.Następnym razem należy pytać internautów,jak postępować w egzotycznych kulturach,by nie urazić gospodarzy i nie budować opinii o Polsce,jako o kraju czwartego świata.

Jak widać kurtuazyjna wizyta Donka w Nigerii, gdzie na północy kraju toczy się wala z rebeliantami islamskimi(głównie talibami) a na południu z MEND - którzy walczą z koncernami naftowymi przeciwko rabunkowemu wg. nich pozyskiwaniu ropy naftowej - sprowadzi niedługo naszych żołnierzy nie tylko do Mali a prawdopodobnie do Nigerii żeby chronić polskich pracowników koncernów naftowych wymienionych w artykule.
Ta wizyta jest wyłącznie skupiona wokół pozyskania gazu i ropy.
A Donek będzie tam też szukał węgla, jakby w nasze zasoby były niewystarczające.
Oby wpadł do Nigru głębokiego i przepadł tam wiekuiście. Amen