ździcho
/ 77.255.37.* / 2010-08-13 09:04
To kantowanie musiałoby dotyczyć jakiejś konkretnej rzeczy, konkretnej wypowiedzi, która nagrała się na tych kilkunastu sekundach, o których pisze jeden pan, co wie lepiej niż inni.
Ten zapis, który mógłby postawić Rosjan w stan oskarżenia i którego tak się biją, że aż kantują musiałby być głosem EGZEKUTORA, KTÓRY GŁOŚNO OPISYWAŁBY CZYNNOŚCI MAJĄCE NA CELU POZBAWIENIE ŻYCIA PASAŻERÓW. Tylko kto by to głośno robił, gdyby to było wcześniej zaplanowane? To co byłoby na tych brakujących sekundach i mogłoby być dla kogoś niewygodne, mogłoby paść z ust kogoś zupełnie innego. Ale o nim nie wolno mówić źle, bo raz, że nie żyje, a drugi raz, że był kimś wyjątkowo wyjątkowym. Nie wolno plamić honoru postaci wybitnej.
Większość jednak przyzwyczaiła się do takiego toku rozumowania:
To zabójcy - Dlaczego? - Bo kantują - Dlaczego? - Bo to ruscy, a ruscy zabijają i kantują.