Pan min. Boni nie protestuje wobec planu zlikwidowania ulgi internetowej. Taka ulga jakoś jednak zachęca ludność wyalienowana cyfrowo, do zainwestowania w Internet domowy i korzystania z szybkiego łącza (plus do Smart TV). Sporo domów, nawet w centrum dużych polskich miast, nie ma jeszcze komputera i Internetu, bo są tam ludzie zacofani, często tylko dlatego, może są staruszkami, półanalfabetami, ofiarami niedawnej komuny nie wymagającej kształcenia w pracy i poza pracą, ale nawet osoby 35-40 lat czasem nie mają pojęcia, do czego może im być potrzebny (niezbędny) internet i olewają Net, nawet w komórce nie mają dostępu do WWW.