czarno widzę
/ 46.113.200.* / 2011-08-19 12:10
"Zarżnęliśmy złotą kurę
Rozmowa z Januszem Szewczykiem, głównym ekonomistą SKOK-u
ANGORA nr 9 (27.II.2011).
Mimo że sprzedaliśmy 80% majątku narodowego, to wpływy z prywatyzacji wyniosły zaledwie 140 miliardów złotych. Dziś 140 miliardów musielibyśmy zapłacić za PKO SA i połowę PKO BP. Te pieniądze wpadły w czarną dziurę. Nie wiadomo, gdzie są. Mamy za to gigantyczne zadłużenie zagraniczne Polski, które wynosi 200 miliardów euro. Gierek zadłużył nas na 25 miliardów dolarów, ale on przynajmniej coś za te pieniądze zbudował. Między innymi to, co przez dwie ostatnie dekady sprzedaliśmy zagranicznym inwestorom. Nasze pokolenie pozostawi po sobie co najwyżej supermarkety.
-Ile pana zdaniem wart był sprywatyzowany majątek?
-Nie mniej niż 440 miliardów zł.
-Minister Lewandowski powiedział kiedyś, że firma jest warta tyle, ile ktoś chce za nią zapłacić.
-W tamtych latach było mnóstwo oszustów, którzy chcieli dać tyle, na ile umówili się ze sprzedającym. Ale nawet tam, gdzie nie było żadnych podstaw do podejrzeń o korupcję, ważniejsze od efektów ekonomicznych były względy ideologiczne.
Szczególnie widoczne było to w przypadku banków. Za kilkadziesiąt miliardów zł sprzedaliśmy ponad 80% naszych banków i dziś poza Węgrami jesteśmy jedynym europejskim krajem, który nie ma własnego sektora bankowego. Za większościowy udział PKO SA Włosi zapłacili nam 3 miliardy złotych. W 2009 r. sprzedając około 2% tego samego banku, dostaliśmy za nie 1,1 miliarda zł.
Za BZWBK Irlandczycy zapłacili nam około 3 miliardów zł. W 2010 za
pośrednictwem PKO BP chcieliśmy go odkupić za 13 miliardów".
"-Dlaczego banki płacą tak niskie podatki?
-Bo mają ogromne możliwości manipulowania zyskami. Mogą wyprowadzać środki z kraju pod postacią dywidendy, usług, licencji, konsultacji, konsultingu, wydawać ogromne sumy na zmianę wizerunku, logo itd. Z danych GUS wynika, że w 2008 r. - w ramach bilansu obrotów płatniczych z zagranicą - (nie tylko z sektora bankowego) wypłynęły z Polski 54 miliardy złotych, w 2009 r. - 58 miliardów złotych. Za ubiegły rok nie ma jeszcze danych, ale zapewne będą one zbliżone do poprzednich. Przez trzy lata z kraju uciekło więcej pieniędzy, niż wyniosły nasze wpływy z prywatyzacji w czasie ponad 20 lat! Dlatego nawet gdy w Polsce rośnie produkcja i PKB, to nie przekłada się na wzrost dobrobytu społeczeństwa".
"-Nie mamy kapitału, nie mamy majątku, mamy długi. Do czego to
doprowadzi?
-Nie mamy też przywódców na miarę Orbana czy Camerona. Dlatego
niewielkie są szansę na zapobieżenie zbliżającej się katastrofie. Naszym politykom przypomnę tylko ku przestrodze, że w Islandii niebawem rozpocznie się proces byłego premiera za doprowadzenie kraju do gospodarczej katastrofy. Jeżeli jednak dopadnie nas wielki kryzys, wówczas obecne elity zapewne zostaną zmiecione, a kto wyłoni się z chaosu, tego nawet nie można przewidzieć".