Nie będę zdziwiony, gdy powstanie społeczny ruch oporu przeciwko gestapo fotoradarowemu, i w nocy za pomocą kilofów, łomów, substancji żrących i wszystkiego co dobry Polak potrafi wymyślić, te elektroniczne kajdany, wynalazek kulturowo zasadzony w średniowecznych dybach, będą bezwzględnie i doszczętnie niszczone, a przynajmniej szkła obiektywów tych urządzeń zostaną zamalowane farbą w spray'u. Chce tzw. władza wojny z narodem to ją otrzyma. Spracowanego człowieka po ciężkim dniu ukarają zabierając mu ze skromniej wypłaty, a poseł co z naszych podatków kradnie ponad 10.000 zł będzie miał gdzieś 300 zł. Ta ustawa uderza w naród i postęp gospodarczy, bo będzie źródłem m.in. potężnych korków i wzrostu zanieczyszczenia. Każdy kierowca wie jak debilnie merytorycznie są pewne ograniczenia prędkości w naszym kraju - prosty fakt, że te same ograniczenia są w zimie i lecie, zatem biorąc pod uwagę asekuranctwo drogowców, bardziej są do zimy, niż do lata (tj. nawierzchni suchej i mokrej) Stoi za tym kolejny potężny przekręt związany z milionami euro jakie zaistniały i zaistnieją w związku z budową i serwisem tej potężnej sieci radarowej i jej centrum, a jednocześnie w tym kraju, tu i tam, dochodzi przy wydawaniu żywności dla głodnych do zamieszek na tym tle. Śmierć fotoradarom!

A dlaczego ma być karanie od 1 km/h a nie od 0,1 km/h!? - np 5 zł :))) Debilizm w wysublimowanej formie z dodatkiem paranoji. Oryginalne rozwiązanie na skalę światową. Teraz przestraszeni kierowcy przy znaku 50 będą zwalniać poniżej 50 -bo a nóż prędkościomierz zawyża, plus grubość wskazówki, plus nierównomierność jazdy - czyli realna prędkość będzie 40! Eeeeeeeeee, to już chyba lepiej się nie pierrrrr ć z tymi znakami, jechać swoje i raz na jakiś czas zapłacić te 4 stówki... Na samym hamowaniu i przyspieszaniu się zaoszczędzi na mandat... Przekroczenie o 1 km/h można zrobić nawet o tym nie wiedząc, wystarczy wjechać na inną nawierzchnię czy na maleńkie pochylenie - natomiast jazda 50km/h szybciej niż pozwala znak to już wymaga aktywnego działania i takie przewinienia powinny być karane bardzo surowo a rekordziści powinni tracić samochód albo prawo jazdy, tak samo za jazdę po pijaku - tylko przy naszej korupcji to byłoby też złe... Poza tym ten pomysł nie uwzgędnia, tego, że samochód nie ma jednostajnej prędkości jak na tempomacie - a raczej kierowca cały czas aktywnie manewruje przepustnicą i prędkością nieustannie korygując odchylenia od zadanej prędkości. Dla bezwzględnego uniknięcia wyjścia poza te 50 średnia prędkość musi się obniżyć albo dla zawężenia wahań predkości kierowca będzie musiał więcej uwagi kierować na prędkość.

Oświadczam uroczyście, że sekta wyznająca DOGMAT, że
tzw nadmierna prędkość jest źródłem wszelkiego zła na
tym świecie jest całkowicie obłąkana. Droga jest po to,
żeby nią JEŹDZIĆ, a nie wyszukiwać znaki drogowe ograniczające prędkość, czyli możliwość jazdy. Przykładem takiego obłędu są budowane ostatnio obwodnice miast, z
tabunem skrzyżowań jednopoziomowych, światłami, ograniczeniami prędkości i białymi tablicami (teren zabudowany), czyli pieniądze wyrzucone w błoto.

Kazda bezmozga owieczka, ktora glosowala na znanego przestepce i idiote Donalda T., znanego miedzy innymi z wypowiedzi: "tylko facet bez prawa jazdy, moze inwestowac w fotoradary", odebrala sobie moralna prawo do narzekania na poczynania swojego ulubienca.

Trzeba bylo myslec przed wyborami, a nie teraz biadolic.

Zamiast karac - probowac wymyślić coś by zapobiegać.
Zamiast karac naprawcie drogi.
Caly ten rzad nalezalo by karac rozrywajac na czlonki pierwsze centymetr po centymetrze. Banda debili . Szkoda pisac .

albo te stare dziadki w senacie mają z******** sklerozę albo szanowny autor coś pop...Zwykły analogowy licznik w samochodzie ma dopuszczalny błąd 5%,więc mogą mi na kant naskoczyć ze swoim 1km/h! A poza tym może wreszcie ktos weżmie się za karanie debili którzy naprawiaja drogi znakiem ograniczenia predkości ze względu na ilość dziur w jezdni!!!

przykład: wyjazd z obwodnicy Krakowa przed Wieliczką - na przestrzeni kilkuset metrów na pasie o dwóch jezdniach sekwencja znaków ograniczenia prędkości do 100, 70 i zaraz 50 i za kilkadziesiąt metrów znowu 70, skąd te 50, ano, ponoć wyjazd z budowy (jakiej budowy, tam nic nie budują a już na pewno w nie w weekendy) ale znak stoi a za nim policja. Natomiast zgadzam się z wysokimi, i to nawet w granicach 1000 zł, za przekroczenie 30km/h w terenie zabudowanym, ale dosłownie zabudowanym a nie zaraz za tablicą, gdy do faktycznego terenu zabudowanego jeszcze kilka km itp, itp.