dżeju
/ .* / 2005-09-23 14:21
Czuję się wywołany do tablicy, bo to m.in. ja tak twierdziłem. Rozumiem, że przemawia przez ciebie Doroto radość z tak łatwo zarobionych pieniędzy, ale gratulować to ci będę, jak ich równie łatwo nie stracisz. Zbyt wiele było debiutów, które nawet nie pokryły odsetek od kredytów lub ledwo, w tym "pewniak" Polmos Białystok czy Dwory, żeby mieć 100% pewnosć zarobku. A pamiętaj, że żeby mieć na PGNiG trzeba np. sprzedać akcje, może ze stratą i zamrozić kasę na parę tygodni.A co do inwestowania na kredyt: 1,5 roku temu, pewny, że na giełdzie można tylko zarobić, rzuciłem się w wir inwestując czyjeś pieniądze i tracąc ponad 40%. Straty, poczatkowo małe, zwiększały się w wyniku gorączkowych prób szybkiego odrobienia, skakania na kwiatek i obaw o trwałość hossy. Dopiero niedawno udało mi się je odrobić i wiesz co? Zeby je odrobić, musiałem zarobić tyle co ty, tylko dłużej mi to zajęło. Ale ja przy okazji nauczyłem się paru rzeczy, z których jedna brzmi: NIE INWESTUJ POŻYCZONYCH PIENIĘDZY. Nerwów i nieprzespanych nocy nikt mi nie zwróci. Gdyby to były moje pieniądze, spałbym spokojnie.Gdybyś dłużej była na giełdzie wiedziałabyś, że rasowy inwestor woli dwa razy nie stracić niż raz zyskać.Pozdrawiam i żegnam, bo nasze towarzystwo najwidoczniej ci nie odpowiada.