– Nie wykluczamy, że Calatrava będzie zwiększać zaangażowanie w kapitale Dolnośląskich Surowców Skalnych – mówi „Parkietowi" Paweł Narkiewicz, prezes Calatravy Capital.
Jego spółka razem z nim samym przekroczyła właśnie próg 5 proc. udziałów w DSS.
Jak podała surowcowa spółka, Calatrava ma 651,4 tys., a sam Narkiewicz blisko 12 tys. jej akcji. Razem daje to 5,13 proc. udziałów w głosach na WZA, wobec 4,41 proc. wcześniej.
– Mam kilka pomysłów na dalszy rozwój DSS, które będę chciał przedyskutować z zarządem i głównymi akcjonariuszami spółki. Będę też chciał wesprzeć spółkę z poziomu rady nadzorczej – dodaje Narkiewicz. Jak wyjaśnia, Calatrava kupowała
akcje DSS już od pewnego czasu, gdyż uważa, że spółka jest tania, a ma dobre perspektywy. – Patrząc na projekty, w które jest zaangażowana, można oczekiwać, że w przyszłym roku jej sprzedaż zbliży się do miliarda złotych. Na GPW trudno jest znaleźć inną firmę produkcyjną tej wielkości, której kapitalizacja wynosi zaledwie 150 mln zł – opowiada Narkiewicz.
W październiku
akcje DSS zostały przecenione o 20 proc. Kurs papierów spółki tąpnął po informacji o śmierci prezesa i głównego akcjonariusza Jana Łuczaka, który pośrednio kontrolował nieco ponad 50 proc. kapitału. W dniu po komunikacie o jego śmierci
akcje staniały o 9,6 proc.
Negatywnie przez rynek odebrana została również informacja, że ING Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych zmniejszyło zaangażowanie w DSS z 11,8 do 8,7 proc. Komunikat w tej sprawie został opublikowany w czwartek wieczorem. W piątek i poniedziałek papiery spółki staniały łącznie o ponad 11 proc.
W pierwszym półroczu DSS miały 167,6 mln zł skonsolidowanych przychodów i 51,9 mln zł zysku netto.
PARKIET