Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Dubai Crisis vs OIL

Dubai Crisis vs OIL

analizagieldowapl / 2009-12-17 00:23
Jak wszyscy wiemy 25 listopada rząd Dubaju ujawnił szokującą wiadomość, która została określona mianem "Kryzysu Dubajskiego". Firma Dubai World i jej spółka Nakheel zajmująca się nieruchomościami przez 6 miesięcy szukali rozwiązania by spłacić długi w wysokości 60 mld $.

A było tak pięknie..
"Nie ma to, jak w Dubaju" – chwytliwy slogan dubajskiego przemysłu turystycznego, wizytówka luksusu. Sektor budowlany przeżywał okres boomu, a szybki wzrost ekonomiczny zwabił wielu ludzi. Jeśli wierzyć wynikom badań, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich osiedliło się blisko 5,5 mln obcokrajowców.

Nieruchomości były najbardziej aktywnym obszarem, ze wszystkich sektorów gospodarki. Nakheel, był zaangażowany w budowę wyspy w kształcie palmy, wysokiej na kilometr wieży i grupy wysp przedstawiających mapę świata. Inne wymarzone plany budowlane zakładały: wybrzeże wielkości Hong Kongu i fantasy park o nazwie Dubailand. Po rozpętaniu afery Nakheel zredukował zatrudnienie o 500 osób, Al-Shafar General o 1000 os., a Damac Properties o 200 os.

Informacja o kryzysie w Dubaju jest szczególnie niekorzystna, ponieważ pojawia się w okresie, gdy gospodarka światowa podnosi się z bolesnego upadku. W trzecim kwartale można było zaobserwować pozytywny wzrost w krajach takich, jak Filipiny, Chiny, Wietnam, Singapur, Korea Południowa, a nawet Stany Zjednoczone. Niestety wraz z "Kryzysem Dubajskim" giełdy na całym świecie runęły w dół a inwestorzy przenoszą i lokują swoje oszczędności w mniej ryzykowne instrumenty. Niektóre banki, jak HSBC (HBC), Królewski Bank Szkocji (RBS) i Standard Chartered (SCBFF.PK) doświadczyły spadku akcji ze względu na swoją aktywność w Dubaju.

Jak sprawa Dubaju wiąże się z ropą?
Dubaj w tym momencie nie wydobywa ropy na taką skalę, jak jego sąsiedzi. W szczytowych latach 80-tych kraj ten miał 98,2 mld baryłek ropy. Jednak wyczerpanie się źródeł tego surowca skutkowało szerszą dywersyfikacją działalności w sektorach takich, jak turystka i nieruchomości. W rzeczywistości, osiągnięte wzrosty w tych sektorach były tak zdumiewające, że większość analityków przewidywała korektę na rynku nieruchomości. Teraz po "Kryzysie Dubajskim" znów będą zmuszeni do wydobycia ropy, co może doprowadzić do globalnego spadku cen tego surowca.

OPEC, który wydobywa i kontroluje w globalnym ujęciu ok. 40% ropy na świecie, ma zaplanowane spotkanie na 22 grudnia w Luandzie, stolicy Angoli. To spotkanie jest bardzo ważne, ponieważ zostaną ustalone nowe wartości wydobycia. Na ostatnim spotkaniu kartel nie zmienił wartości. Jest bardzo prawdopodobne, że również w Luandzie nie dojdzie do żadnych zmian:

"Biorąc pod uwagę okoliczności, nie będzie zwiększenia wydobycia i OPEC nie zezwoli swoim członkom na takie posunięcia" powiedział na konferencji prasowej irański minister ds. ropy Masoud Mirkazemi. "W obecnych czasach sytuacja na rynku nie jest odpowiednia, aby zwiększać wydobycie. Taka jest moja prognoza" dodaje. Kuwejcki minister ds. ropy Sheikh Ahmad al-Abdullah al-Sabah utrzymuje, że: "Poziom cen ropy 75-80$ jest odpowiedni i akceptowalny". Drugi największy producent w OPEC, Iran, powiedział, że nie oczekuje, iż kartel zezwoli na wzrost wydobycia. Wenezuela, której kwota wydobycia wynosi 24,84 mln baryłek dziennie, może również utrzymać ten sam poziom wydobycia.

Wielu analityków przewiduje więcej niespłaconych zobowiązań w Dubaju, jak również w krajach takich, jak Węgry, kraje bałtyckie, których dług przekracza ich PKB. Daniel Tenengauzer i Benoit Anne z Merrill Lynch Global Research twierdzą, że: "nie można wykluczać przypadku, kiedy doprowadzi to do eskalacji problemu spłaty kredytów, co mogłoby mieć ten sam oddźwięk na rynkach wchodzących, jak sprawa Argentyny na początku roku 2000, czy Rosji pod koniec lat ’90".

Powered by: seth ?- Copyright

--
Analiza Giełdowa - główną ideą projektu jest bezpłatne propagowanie wiedzy o analizie technicznej wykresów cenowych.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy