Pan Duda ma bardzo oryginalną koncepcję ekonomiczną. Istnieje wiele czynników, które mają wpływ na to, czy przyjęcie euro będzie korzystne.
Główny z nich to harmonizacja cyklu koniunkturalnego (czyli jak u nich rośnie to i u nas rośnie, a jak u nich spada to i u nas spada), dzięki czemu wspólna polityka monetarna ma jakiś sens.
Nie słyszałem jednak, żeby którykolwiek ze znanych ekonomistów uzależniał wejście do strefy euro od poziomu zarobków.
Chciałbym dowiedzieć się, jakimi to modelami ekonometrycznymi posługuje się Duda, i czy takowe w ogóle posiada.