Czarna Chmura..
/ 83.20.160.* / 2010-05-19 09:21
Polska od 2000 r. zwiększyła podaż złotówek 4-krotnie, dzięki temu wpływy do budżetu też wzrosły co najmniej 4-krotnie i dzięki temu Polska jeszcze nie zbankrutowała.
Wyobraźmy sobie teraz co będzie, jak Polska przyjmie euro, jak wtedy będzie rosła w Polsce podaż pieniądza, a co będzie jak podaż zacznie się cofać, co jest wielce prawdopodobne biorąc pod uwagę ujemny bilans handlowy.
Tak na marginesie, czy ktoś z forumowiczów dysponuje danymi o podaży pieniędzy w Grecji, bo eurostat skandalicznie podaje ogólnie dla strefy euro, co oczywiście jest b. korzystne dla dużych krajów, a zgubne dla małych, przecież np. w Niemczech w tym samym czasie może rosnąć podaż o 10%, a w Grecji maleć o 30%, zaś dla całej strefy rosnąć o 3%. Na ten problem zwracał uwagę Ludwig von Mises i dlatego ostrzegał przed wspólną walutą. (ciekawa rzecz polscy tzw. liberałowie są za wspólną walutą, a więc za tym za czym był ten komuch i imperialista lord Keyenes nie zważając na to, co napisał wybitny współczesny liberał Mises, wydaje się, że jest to spowodawne tym, że pracują w różnych funduszach, bankach itp. światowej finansjery, albo np. na niemieckich uczelniach. Więc należy sobie postawić pytanie czyj interes mają reprezntować, chyba oczywiste, że swoich szefów, bo w innym wypadku zostaliby wywaleni na zbitą mordkę, a z powodu swej mierności nie zrabialiby tyle ile zarabiają). Np. bcc bierze pieniądze od ue na swoją działalność, a pan prof. Gomułka wypowaiada się bezczelnie w tv jako niezależny ekspert, przecież to bierze litość i trwoga.
Jeżeli zresztą jest tak jak napisałem oznacza to, że za jakieś 20 lat Niemcy w Polsce wszystko wykupią i nie będą im potrzebna żadne centa przeciwko wypędzeniom.