helmi
/ 80.53.43.* / 2006-03-14 08:25
"Dzięki temu zaoszczędzimy od kilkuset do kilku tysięcy złotych". Czyżby? O kim mówi autor artykułu? O wszystkich Polakach? Dlaczego nie podpisał się pod tą ekonomiczną mądrością?
Jeśli zdanie pierwsze jest prawdziwe, należałoby, w związku z tym, spytać Panią Gilowską, jaką planuje dziurę w budżecie w związku z tą reformą? Społeczeństwo zaoszczędzi tyle, ile budżet straci. Jeśli budżet nic nie straci, nastąpi tylko przesunięcie obciążeń podatkowych, z jednej grupy na inną. Jeśli zarobi, to Polacy niczego nie zaoszczędzą. Mechanizmy ekonomiczne nie znoszą demagogii, wyraźnie widocznej w tym artykule. Zlikwidowanie kwoty wolnej od podatku, to strata ponad 530 złotych rocznie. Ta strata ma znaczenie, przede wszystkim, dla najniżej zarabiających Dla kogoś, kto zarobił 10 tysiecy w roku, jest to 5,3%, a dla kogoś, kto zarobił 200 tysięcy 0,27%. Komu łatwiej pogodzić się ze stratą? Biednemu? Bo i tak niedojada? Bogaty tego nie zniesie, przecież nie może ciągle jeździć do Tunezji na wczasy? Seszele czekają! Niech każdy z czytelników przeanalizuje swoje roczne dochody. Jeśli zarabiacie do 80 000 złotych, stracicie odpisy podatkowe, kwotę wolną od podatku (530 zł) a jeśli próg podatkowy będzie 19%, to nie zyskujecie nic. Co zyskacie, jeśli zarabiacie więcej niż 6 700 złotych i więcej miesięcznie? Zyskujecie 8% wszystkiego, co znajdzie się powyżej tej sumy. Należy pani Zycie zadać jeszcze kilka pytań. Czy Polska jest krajem ludzi bogatych, o szerokiej klasie średniej i znikomej strefie ubóstwa? Na to pytanie odpowiada nam sama Unia Europejska. Jesteśmy jej najbiedniejszym członkiem. 3 miliony dzieci niedożywionych, 5 milionów obywateli żyje na granicy skrajnego ubóstwa, na leczenie obywatela wydajemy 900 złotych rocznie (Słowacja 1600, a Czechy 2600, nie wspominajmy o Niemczech). W tej sytuacji pani Zyta chce pomóc tym, którzy zarabiają więcej niż 6,7 tysiąca złotych miesięcznie.
Co mnie jeszcze ciekawi? Czy zlikwidowane zostaną nieograniczone darowizny na rzecz Kościoła? Czy ktoś pomyślał o zlikwidowaniu 50% kosztów uzyskania przychodu od wykładów czynionych przez pracowników ministerstw i nie tylko?
Tego typu reforma prowadzi jednoznacznie do jeszcze większego rozwarstwienia ekonomicznego ludności i grozi wybuchem niepokojów społecznych.