Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Dwunastogodzinny dzień pracy? Tak rząd chce nam pomóc

Dwunastogodzinny dzień pracy? Tak rząd chce nam pomóc

Wyświetlaj:
ssl / 89.70.233.* / 2013-02-28 19:06
Polacy to potrafią tylko narzekać, ale sa kraje gdzie jest znacznie gorzej -niestety to jedyna szansa i trzeba by przynajmniej jedno pokolenie poświęciło się i zrezygnowało z socjalnych przywilejów takich jak 8 godzinny dzień pracy czy kilkutygodniowy urlop wypoczynkowy - myslę, że już po kilkunastu latach widać byłoby efekty. Patrzę na Warszawę, gdzie statystycznie pracuje się w polsce najdłużej i widać , ze te miasto naprawdę się rozwija w porównaniu z resztą
jan-ru / 95.49.199.* / 2013-02-28 21:07
8-godzinny dzień pracy i urlop to są przywileje socjalne i po ich zmianie były by efekty,jakie?Więcej bezdomnych a z drugiej strony więcej pałaców i gett dla bogaczy.Trzeba być nieźle szurnięty żeby tak myśleć.
ssl / 89.70.233.* / 2013-02-28 23:20
efekty to większa produkcja i mniej płacenia za nieefektywne godziny np urlopowe, ludzie w tak biednym kraju nie powinni myśleć tylko o łatwym bogaceniu a przede wszystkim o pracy - kązdy myśli, że jak skonczy studia to mu się należy, samochód, mieszkanie płaca, 8 godzin i do domu - czas się wziąć do roboty bo kiedys kraje zachodu dziś chiny i indie ciezko pracują na swój przyszły dobrobyt, a w polsce ludzie myślą, że są wybrancami i da się dojśc do bogactwa na skróty
Go. / 46.171.42.* / 2013-03-01 15:31
do ssl. Ludzie nie domagają się bycia bogatymi, tylko chcą normalnie w tym chorym państwie żyć, funkcjonować. Wszyscy powinni wyjechać, bo to jest nienormalne, co się tu dzieje.. Jak mają powstawać rodziny, jak młodzi ludzie mają decydować się na dzieci? Skoro w rządzie jest taka maskarada.. Niech oni zaczną od siebie, po parę tysięcy odjęliby sobie z pensji, to by od razu było łatwiej, a nie wciąż okradać ludzi, którzy zarabiają po 1000 zł..
Ob-Server / 79.185.134.* / 2013-02-28 16:59
A Urzędy Skarbowe już sobie ostrzą pazurki na podatki od wszelkich profitów pracowniczych.
Każdemu numer "kłuty siną farbą", pasiaki, drewniaki i do roboty!!
A rząd urządzi sobie jeszcze kilka prezydencji w UE, powoła parę nowych urzędów i kupi sobie nową flotę aeroplanów....
annntoniooo / 89.71.41.* / 2013-02-28 16:32
"obniżenie stawek za pracę w godzinach nadliczbowych które - jak twierdzą autorzy ustawy - nie przystają do europejskich realiów"


moze i nie przystaja, ale czy nasze zarobki przystaja do realiów zycia?
W*********** / 88.156.100.* / 2013-03-01 16:19
J**** s********** co to wymyslili ,niech sami j**** po 12 albo po 16 j***** leśne,co oni w glowach maja,nasrane totalnie jak to wprowadza to ja s********* z tego kraju bandy zlodziejow i bezmozgich egoistow!!!!!!
Tedek / 88.156.41.* / 2013-02-28 16:04
12h w pracy? Może jeszcze ku*** za 1000-1500zł?
bald605 / 91.220.39.* / 2013-02-28 16:01
Od kiedy 780 to mniej niż 165????
serafin401 / 80.218.20.* / 2013-02-28 15:53
Nikt cie nie broni Polsko gdy w kolo glodne psy.
Chciałem wrócic otworzyć jakis biznes zatrudnić ludzi miec do nich szacunek ale to niewykonalne 50% zarobku zabieraja potem 48% zabierają mojemu niedoszłemu pracownikowi kto jest zadowolony ??za kazde 10 zł jakie zarobi trzeba oddać 6 złoty panstwu to naprawde nie do przyjecia jak widzi sie ze z tych podatków nic nie ma jesli teraz bedzie robił np. Heno 10 godzin zarobi 160zł z tym ze on tych pieniedzy nigdy nie zobaczy bo odliczenia sa koszmarne wiec na tym panstwo zyskuje teoretycznie bo oni chcą tą kasę dzielic z pracodawcą ( o dziękuje dobrzy bogowie ) wiec trzeba zatrudnic następnych urzędników czyli minus wszystko jest tak obliczone by urzędników było wiecej i dało sie doić jak najwiecej z pracownikow i pracodawców.Chyba mam racje taka konkluzja
Spart / 159.205.80.* / 2013-02-28 17:05
Plan zniszczenia Polski dawno powstał w eleganckich gabinetach "władców" globalnych. Polaków łatwo skłócić ze sobą, np. dzieląc ich na zwolenników jednej czy drugiej partii nawet sztucznie podzielonej, albo inaczej, ... wszystko jedno. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. My już możemy się czuć nie bardzo lepiej niż ci w zaborach dawny. Teraz podkarmi się polskich pracodawców, a i tak wszystko ku zniszczeniu biec będzie. To, że określono kiedyż 8 godzinny dzień pracy, czy ustalono sobotę wolnym dniem, czy zapewniono "niewolnikom" rozrywkę, wszystko to zapewniało lepszą wydajność, wzbudzenie sił witalnych pracowników. Teraz stopniowo to debile niszczą. Nie dziwię się , że młodzi nadal masowo szukają szczęścia za granicami Polski. Wolność i niezależność Polski trwała bardzo krótko.
piotr126 / 77.254.81.* / 2013-02-28 15:37
kosiniak kamysz chce zeby odwiedził go jakub szela
ale kraj / 62.87.206.* / 2013-02-28 15:31
obniżenie stawek za pracę w godzinach nadliczbowych które - jak twierdzą autorzy ustawy - nie przystają do europejskich realiów.
A wypłaty przystają ? Zapieprzamy na każde pstryknięcie palcami pracodawcy za 4 albo 5 razy mniej niż za granicą. Sobie bydlaki nie obniżą bo kryzys, tylko 40 000 premii wezmą dla siebie.
2Gggvgv / 83.9.119.* / 2013-02-28 14:40
Ludzie zacznijmy oszczednosci od wylania na zbity pysk rzadu i tak 70% urzedasow. Potem zrobmy rewolucje i odbierzmy zlodziejom co nakradli. Patrz miro i zbycho made in po ipsl. A potem ich do kamienilomow i 18h czas pracy.jak uwazaja ze takie to super do dac im to.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Bamster / 2013-02-28 15:23
Szczerze , ja już dawno rpzestałem wierzyć że ten rząd robi coś w interesie obywateli... raczej w inetresach lobbystów, oraz rzecz jasna w swoim własnym...
tenPD / 83.7.245.* / 2013-02-28 14:04
Przecież tu nikt nie mówi o tym, żeby wydłużać dzień pracy do 12 godzin na stałe. Chodzi o to aby w nawale pracy np. sezonowej, którą trzeba wykonać w krótkim okresie czasu (np. zbiór truskawek) pracownicy mogli pracować po 12 godzin na dobę, a wolne mieć poza sezonem. Jakoś budowlańcy często dają radę pracować po 12h na dobę w sezonie, a potem mieć wolne zimą. W każdym razie kiedyś tak było. Obecnie może się relacje zmieniły, bo dzięki innowacjom (m.in. chemii) część prac można wykonywać zimą, ale oni dalej potrafią pracować po 10-12h dziennie i nie narzekają, bo nieźle na tym wychodzą przy wypłacie - przynajmniej fachowcy.

Wiem, że występuję jako advocatus diab...
i podam sposób na zmniejszenie bezrobocia. Może drastyczny, ale skuteczny

Należy wydłużyć ilość godzin pracy w tygodniu min. do 45-48h i obniżyć płace minimalne (powiedzmy do 1000zł) oraz przestać dawać zasiłki dla bezrobotnych, tym którzy nie biorą udziału w pracach publicznych. Nie należy wspierać dotacjami rządowymi przedsiębiorstw, które sobie nie radzą. Najwyżej upadną, a ich miejsce zajmie bardziej wydajna konkurencja. Dzięki temu będziemy bardziej konkurencyjni na rynku pracy (przynajmniej zachodnim). Wszelki odgórne ograniczenia rynku pracy powodują, że staje się on nieefektywny, a już zwłaszcza jak zajmują się nimi rząd i związki zawodowe, które działają krótkowzrocznie i wyłącznie we własnym interesie. Musimy pamiętać, że konkurujemy także z krajami Chiny, Indie itd. w których praca często wynosi 70h w tygodniu.

Dzięki związkom zawodowym i ich pomysłom nie zwiększą się płace realne. Związki są potrzebne żeby pilnować wysokich standardów kwalifikacji i umiejętności pracowników oraz ochrony zdrowia i wiele w tej kwestii w przeszłości zrobiły.

No to teraz się zacznie
jajec / 46.45.107.* / 2013-03-01 00:46
A może by tak palancie zacząć ganiać do robót społecznych nie bezrobotnych ,a wypasionych więźniów,tracących energię na więziennych siłowniach?(np.Szpilka)
tenPD / 83.7.245.* / 2013-03-01 07:09
Więźniów jak najbardziej należy zagonić do roboty, żeby na swoje utrzymanie pracowali i dzięki temu nie byli obciążeniem dla społeczeństwa. W końcu za ich wyżywienie i nocleg w cieplutkich celach płacą pracownicy z podatków, a oni na dzień dzisiejszy nie muszą nic zrobić. Mogą sobie siedzieć i grać w karty albo przerzucać tony na siłowni, a wyżywienie mają lepsze niż pracujący którzy znaleźli się w szpitalu. Jakby jeszcze te tony co na siłowni przerzucali w kamieniołomie to z tego byłby jakiś pożytek, a tak panowie w pasiakach wykonują ciężką i bezproduktywną pracę fizyczną, aby zmęczyć swoje buły. Gdyby zagonić ich do prac przymusowych (mogą być najprostsze) to zarobili by na swoje utrzymanie zmniejszając obciążenia dla społeczeństwa. Dzięki temu te słynne wysokie podatki na które ciągle biadolicie mogłyby być niższe o ich utrzymanie.

Oczywiście, że jak zabierze się zasiłki bezrobotnym, którzy nie chcą wykonywać choćby najprostszych prac społecznych to przybędzie dodatkowych miejsc pracy. Niżej opisałem dlaczego dawanie zasiłku komuś kto nie chce pracować jest bez sensu więc można sobie przeczytać. I znowu nie płacenie za siedzenie w domu tym, którzy nie chcą pracować albo nie mogą bo ich praca nie jest warta 1600zł/mc i nikt ich nie zatrudni (są bezrobotnymi bo tak odgórnie narzucił rząd nakładając pensję minimalną), spowoduje, że spadną obciążenia dla pracowników, którzy muszą ich utrzymywać i znów dzięki temu te okrutne wysokie podatki mogą być niższe (tak jak w przypadku więźniów), a więc zostaną obniżone koszta pracy u wszystkich pracujących, a w kieszeniach pracowników pozostaną dodatkowe wolne środki na konsumpcję i właśnie te dodatkowe wolne środki wywołają zwiększony popyt na produkty, które ktoś musi dodatkowo wyprodukować i to spowoduje, że ilość miejsc pracy przybędzie właśnie po to aby zaspokoić dodatkowy popyt.
gosć / 87.207.101.* / 2013-02-28 21:26
widać ze gosc to biznesmen i nowo bogacki po jego wypowiedziach
lufa70 / 80.48.157.* / 2013-02-28 15:38
Czy ty uważasz, że jak zabierze się bezrobotnemu zasiłek to przybędzie miejsc pracy. Czy miałeś jakiś prywatny biznes, bo ja tak, od 68r do emerytury(2007. Jedyny sposób na zwiększenie miejsc pracy jest obniżenie kosztów, min wszelkiego rodzaju podatków.
ale kraj / 62.87.206.* / 2013-02-28 15:36
to jakiś polski biznesmen. tylko my Polacy potrafimy tak szmacić rodaków dla zysku.
Żenada. Życzę wszystkim z takimi pomysłami, żeby jego biznes się wywalił i żeby musiał iść do roboty za 1 tysiąc miesięcznie, po 12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu.
tenPD / 83.7.245.* / 2013-02-28 17:02
Panowie niepotrzebnie się denerwujecie. Nikt tu nikogo nie szmaci. Martwi mnie tylko mentalność w której wzrost wydajności i zysków producentów dzięki wydłużeniu czasu pracy pracowników oraz ewentualnej możliwości zatrudnienia dodatkowych osób, których praca nie jest warta obecnego 1600 brutto wg większości z was spowoduje, że pracodawcy całą tą dodatkową kasę wezmą sobie do swojej prywatnej kieszeni. A dlaczego nie mieliby podnieść wynagrodzenia swoim bardziej wydajnym pracownikom albo zwiększyć moce produkcyjne i zapewnić dodatkowe miejsca pracy. Pewnie bo nie albo dlatego, że to Polacy, a jak Polak to chciwy co? To jest zdrowe myślenie. Fajnie.

Jeżeli chodzi o zasiłek to wyraźnie napisałem, że chodzi o to aby nie dawać go osobom, które nie chcą podejmować żadnych prac publicznych. Dookoła jest naprawdę sporo do zrobienia tylko nie ma się komu schylić. Bezrobotni dostają swój zasiłek z pieniędzy reszty pracującego społeczeństwa a więc z tych wysokich podatków na które ciągle narzekacie, które muszą płacić pracujący bo przecież nie bezrobotni. Jeśli do tego takiemu bezrobotnemu przykładowo nie chce się zamiatać ulicy albo grabić liści, to dlaczego on ma mieć kasę za to, ze mu się nie chce pracować. Bo zamiatanie to poniżej jego kwalifikacji i widzimisię. W swojej karierze byłem przez pewien okres czasu bezrobotny i nie pobierałem zasiłku siedząc na dupie i nic nie robiąc tylko szukałem pracy do skutku aż znalazłem. Poza tym jak bezrobotny czysięstoiczysięleży550złsięnależy ma szukać pracę to zaczyna kalkulować. Tu dostaję 550, a tam jest praca za 1150zł, czyli siedząc na dupie tak czy siak dostanę 550zł a jak pójdę do pracy za stawkę minimalną to zarobię dodatkowo 600zł więcej, a więc w zasadzie ta praca jest dla niego warta 600zł (różnicę między płacą a zasiłkiem). To on to olewa skoro rząd daje mu 550zł za niepodejmowanie i powstrzymywanie się od pracy, a tu musi "charować" za 6 stówek.
jajec / 46.45.107.* / 2013-03-01 00:51
Jeszcze raz palancie-więźniowie są utrzymywani z pieniędzy publicznych-jak nie będą chcieli pracować społecznie to należy im zabrać miche ,ciepłe cele i prycze-niech ich rodziny utrzymują w więzieniach,tak ja np. w krajach afrykańskich!
tenPD / 83.10.123.* / 2013-03-01 09:54
Skoro używamy inwektyw to wyżej debilu ci odpowiedziałem i jeżeli umiesz czytać ze zrozumieniem to powinieneś wywnioskować, że jestem jak najbardziej za zaciągnięciem ich do pracy. Swoją drogą musisz być fajnym gościem jak rozmowę zaczynasz od ubliżania adwersarzowi. No ale to pewnie kwestia wychowania. Jak traktujesz innych tak oni potraktują ciebie. Chcesz się obrzucać gównem to możemy się obrzucać, tylko, że to nas zaprowadzi donikąd i dodatkowo obaj będziemy oblepieni gównem

Tak samo poprzez uproszczenie prawa i procedur oraz wprowadzenie większej wolności gospodarczej należy zwolnić połowę urzędników i wygonić ich do pracy na wolnym rynku. Ty pewnie wolisz żeby poszli na bezrobocie i nie podejmując prac publicznych otrzymywali 500 na miesiąc za siedzenie na dupie, bo pewnie nasze obciążenia podatkowe i koszty pracy dzięki temu spadną co?. I może jeszcze wzrośnie ilość miejsc pracy? Więźniowie nie rozwiążą problemów gospodarczych tego kraju, bo jest ich zaledwie 90 tysięcy, ale jak najbardziej mogą pracować na swoje utrzymanie. Natomiast bezrobotnych na dzień dzisiejszy masz ponad 2 miliony. Jak jesteś taki szczodry to daj im wszystkim tak ze 1150 na rękę i zapłać im to z podatków pracujących, a zobaczysz jaką będziesz miał piękną katastrofę gospodarczą na zielonej wyspie i jak wszyscy ci co pracują za najniższą pensję przechodzą na bezrobocie bo po ch... pracować za 1150 (netto z 1600) jak rząd płaci tyle samo za nicnierobienie. Bezrobotni, którym płaci się za niepodejmowanie i powstrzymywanie się od pracy, powinni podobnie jak więźniowie w jakiś sposób odpracować darmowy wikt i opierunek tylko tyle, ale widać że dla niektórych aż tyle.

I nie ma się co podniecać 90 tysiącami więźniów jak problem pracy dotyczy 2 milionów bezrobotnych niewięźniów.
pa / 37.47.195.* / 2013-02-28 15:02
Piszesz o obniżeniu płacy minimalnej, o wydłużeniu czasu pracy. Hm, no fajnie, tylko ... Już dzisiaj przodujemy w umowach śmieciowych w Europie. Mylę się? Proponujesz najprostszą z możliwych metod leczenia bezrobocia. Czyli zabieramy pracownikom, a pisząc "pracownik" mam na myśli tych zwykłych Polaków. Ludzie na eksponowanych stanowiskach sobie poradzą, biznes też, bo ma pieniądze, a pieniądze otwierają każde drzwi. Kto będzie ponosił koszty nieudolności, pazerności, głupoty, ...? Najlepiej ten najsłabszy. Czyli kolejny raz sięgamy do kieszeni Kowalskiego. A dlaczego nie proponujesz uproszczenia prawa, formalności, itd., tak aby dużo więcej ludzi mogło pracować na własny rachunek? Dlaczego nie proponujesz jakichś działań mających na celu odbudowanie przemysłu, który został zniszczony? Twoja propozycja obniżenia płacy minimalnej spowoduje obniżenie pensji wszystkich. U nas nikt nie płaci ile trzeba, czy ile może, tylko ile musi. A powiedz mi kto kupuje usługi i wyroby małych firm, takich pewnie jak twoja? Hm? Kowalski, właśnie ten Kowalski, który ma jeszcze mniej zarabiać. Wg mnie podetniesz gałąź na której siedzisz. Niemcy to wiedzą i mimo, że ich gospodarka nie rośnie tak spektakularnie, to nie maja takiego bezrobocia jak my. Ostatnio słyszałem, ze zatrudnienie nawet wzrasta. Gospodarka nie rośnie, a zatrudnienie spada. Ciekawe, no nie? U nas za to, gospodarka rośnie, a zatrudnienie spada. taki ewenement. Ja nie twierdzę, że biznes ma u nas lekko. W tym kraju trzeba być albo szalonym, albo głupim żeby mieć własny biznes. No chyba, że jest jeszcze trzecia możliwość - znajomości. Ale nie mienia to postaci rzeczy: państwo grabi biznesmena, a biznesmen odbija to sobie na pensji pracownika. A jak jednak Kowalskiemu coś w tej kieszeni zostanie, to przychodzi po tą resztę skarbówka, ZUSy itd. Pozdrawiam
tenPD / 83.7.245.* / 2013-02-28 16:22
Wpis u góry miał być prowokacją. Oczywiście racją jest, że należy wprowadzić większą wolność gospodarczą oraz uprościć procedury i zwolnić tak ze 38% urzędników, którzy stanowią niemały koszt utrzymania dla społeczeństwa. Tylko nie o tym był artykuł. Wpis zrobiłem dlatego, że zacząłem czytać o tym jak to rząd będzie zmuszał ludzi do pracowania po 12g na dobę co nie jest prawdą, bo tak jak napisałem wyżej chodzi o tę samą ilość godzin co teraz w skali roku, ale żeby pracodawca miał możliwość rozkładania jej wg. aktualnych potrzeb. Jest nawał zleceń to pracujemy dłużej żeby zaspokoić popyt na nasze produkty, są luzy to mamy mniej godzin w pracy albo wolne. Średnio będziemy pracować tyle samo, ale za to bardziej wydajnie. Po grzyba nam 8 godzinny dzień pracy w momencie gdy mamy nawał pracy i nie możemy jej wykonać, a więc musimy zatrudnić nowych często źle wykwalifikowanych pracowników (być może na umowy śmieciowe, bo potrzebujemy ich tylko na czas nawału roboty). Przez to podnosimy koszty produkcji i zmniejszamy zyski, a więc ucierpią na tym wynagrodzenia. Z kolei jak zrobi się luźniej to mamy problem co zrobić z pracownikami szwędającymi się bez celu, bo nie ma dla nich aktualnie roboty. W tej sytuacji na pewną częściowo (ci najmniej wydajni) zostaną zwolnieni i zasilą szeregi bezrobotnych. I tak w kółko, bo nie można dostosować czasu pracy do potrzeb.

Tak naprawdę Polski pracownik nie pracuje tak wiele. Powiedzmy, że średnio 8h 5x w tygodniu. Z tego na pracy spędza 7h, bo ma przerwy śniadaniowe, obiadowe, skorzystanie z toalety, papieroska itp. Do tego jak doliczymy urlopy i dni wolne od pracy (święta itd.) to nam wyjdzie, że tak naprawdę pracuje się 4x w tygodniu po 7h czyli 28h tygodniowo. Tydzień posiada 168h (7x24) z czego na sen przypada 49h (7x7). Pozostaje wolnego czasu 119h a 28h czasu stricte pracy sprawia że oprócz snu mamy czas na relaks i wolne na poziomie 76,5% a na pracę poświęcamy 23,5% czasu gdy jesteśmy aktywni.

Paradoksalnie rzecz biorąc umowy śmieciowe biorą się właśnie ze zbytniego regulowania rynku pracy przez rząd. Co to kogo obchodzi ile kto pracuje. Wszyscy wychodzą z założenia że jak podniesie się czas pracy o 10-20% przez co wzrośnie wydajność o 10-20% a więc i zyski o 10-20% to tą kasę zabiorą sobie pracodawcy i nie dadzą zarobić 10-20% więcej pracownikom. To chyba jakaś chora mentalność. I co ci pracodawcy będą robić z tą kasą. Spać na niej będą. A może dzięki wzrostowi wydajności i zysków firmy podniosą jednak płace swoim bardziej wydajnym pracownikom albo wybudują nowe fabryki i stworzą nowe miejsca pracy.

Paradoksalnie rzecz biorąc płaca minimalna robi więcej złego niż dobrego. Dlaczego?
Dlatego, że jeśli wymyślimy, że najmniejsza płaca za pracę może wynosić powiedzmy te 1600zł to automatycznie powodujemy, że ci wszyscy których praca ma dla pracodawcy mniejszą wartość niż te 1600zł w ogóle nie znajdą zatrudnienia. Nie można sprawić, by praca osiągnęła daną wartość, uznając za nielegalne wszelkie oferty niższej płacy. W ten sposób można jedynie pozbawić człowieka możliwości zarabiania takiej ilości pieniędzy na jaką pozwalają jego umiejętności i sytuacja, w której się znajduje. Jednocześnie pozbawia się społeczeństwa nawet tych skromnych usług, jakie zdolny jest dostarczyć. W ten sposób niskie płace zastępuje się bezrobociem. Jak już ci rząd narzuci że pensja minimum musi być 1600 to właśnie wtedy zaczynają się umowy śmieciowe czy powstaje szara strefa.
adam1135 / 83.5.140.* / 2013-02-28 21:45
czy słyszałeś geniuszu o neo kolonializmie -polska jest właśnie taką nową kolonią kapitalistów dostarczającą taniej praktycznie niewolniczej siły roboczej z bezrobociem utrzymywanym nieprzerwanie od 89 r na wysokim poziomie właśnie po to aby mieć tanią siłę roboczą. Gdyby obniżyć płacę minimalną do 500 zł to właśnie taką płacę będą otrzymywali niewolnicy bo nie trzeba płacić im więcej. Jakim cudem w innych krajach za tą samą pracę jest wyższa płaca podczas gdy ceny produktu tam i w Polsce są praktycznie takie same, tylko nie wspominać o kosztach pracodawcy bo prawda jest taka, że w Polsce są ciągle jedne z najniższych kosztów w Europie. Od 89 r przy władzy są ciągle ci sami ludzie, niezatapialne góry lodowe dryfujące od partii do partii i od stołka do stołka tylko partie jak karaluchy ciągle zdychają i pojawiają się nowe. Ludzie ci są uwikłani w jeden układ towarzysko-kapitalistyczny i będą robili wszystko aby w Polsce nic się nie zmieniło bo przynosi to olbrzymie zyski nielicznym będącym w układzie, Im ogółowi społeczeństwa gorzej to tym ludziom lepiej a obecne propozycje tylko pogłębiają ten stan rzeczy. Według mnie jedynie całkowita wymajana ludzi u władzy i bardzo solidne rozliczenie obecnych i przeszłych rządzących z ich dokonań dla Polski i Polaków może coś w Polsce zmienić. Pisząc rozliczenie mam na myśli danie przykładu rządzącym w przyszłości co się może z nimi stać jeżeli zaczną robić to samo co poprzednicy. Obecni politycy myślą kategoriami "co zrobić aby było dobrze mi mojej rodzinie i kolegom" całkowicie natomiast brak jest polityków myślących "co zrobić aby było dobrze Polsce i ogółowi społeczeństwa bo to z ich podatków mam utrzymanie"
tenPD / 83.10.123.* / 2013-03-01 11:08
No i po co te uszczypliwości. Dla przypomnienia w komuniźmie zarabialiśmy w Polsce średnio 20USD na miesiąc. Tylko że wtedy wszyscy mieli po równo. Obecnie minimalna pensja netto czyli 1150zł to 360USD (18 x więcej) a średnia krajowa to 2600zł netto czyli 800USD a więc 40 x więcej. To wszystko wypracowaliśmy sami sobie w przeciągu ostatnich 24 lat. To chyba nie najgorzej. Tamte "lepsze" zachodnie państwa zarabiają nadal lepiej, ale różnice ciągle się zmniejszają, bo jest to naturalny proces w sytuacji gdy za te same usługi w jednym kraju trzeba zapłacić 4 x więcej niż w drugim. Prędzej czy później dojdzie do wyrównania. Niestety ale jesteśmy biednym krajem na dorobku. Z każdym rokiem nasza sytuacja się poprawia i tak będzie dopóki nie dojdzie do wyrównania różnic z zachodem. Tamtejsi przedsiębiorcy też umieją liczyć ile kosztuje siła robocza stąd sporo inwestycji zagranicznych u nas.

Najlepszym sposobem podwyższenia płac jest zwiększanie krańcowej produktywności siły roboczej. Można to uzyskać poprzez wzrost akumulacji kapitału czyli przez zwiększenie liczby maszyn, nowe wynalazki i udoskonalenia, które pomagają pracownikom i w tym wyprzedza nas cała Europa Zachodnia. Problem polega na tym, że w biednym kraju nie ma za co kupić maszyn i najnowszych technologii, bo brakuje na to kasy, która na zachodzie była akumulowana choćby od końca II wojny światowej podczas gdy my bawiliśmy się w rynek regulowany przez socjalizm (wszyscy po równo i czy się stoi czy się leży to się należy). Stąd tą kasę trzeba dopiero pozyskać, aby te najnowsze technologie i maszyny kupić, a na razie nas na to nie stać. Dodatkowo przy takich różnicach w wynagrodzeniu inwestycje kapitałowe powoli się przemieszczają i lądują u nas. Cały proces wymaga czasu.

Ale wracając do tematu biedny kraj, powiedzmy taki jak nasz może zwiększyć wydajność pracy, jedynie poprzez większą wydajność i pracowitość pracowników oraz ich lepsze wykształcenie i szkolenie. PŁACE REALNE BIORĄ SIĘ Z PRODUKCJI A NIE Z DEKRETÓW RZĄDU. Im więcej wytwarza pojedynczy pracownik, tym bardziej podnosi bogactwo całego społeczeństwa. Im więcej pracownik wytwarza, tym większą wartość mają jego usługi dla społeczeństwa i dla pracodawcy. A im więcej jest wart dla pracodawcy tym więcej dostanie wynagrodzenia.

Dlatego mitem jest, że obniżenie płacy minimalnej do 500 zł spowoduje, że pracodawcy zrobią z nas niewolników i karzą nam harować za 500zł. Za 500zł nikt nie będzie chciał dla nich pracować (prędzej pójdzie na darmowe bezrobocie bez konieczności ponoszenia jakiegokolwiek wysiłku i to za 550 na miesiąc). W ten sposób jak obniżymy płacę minimalną do 0zł to pewnie pracodawcy nie będą musieli w ogóle płacić za pracę. Tylko że to nie jest prawda, bo nikt nie będzie chciał dla nich pracować i każdy ich oleje. Praca ludzka ma taką samą wartość jak towary na wolnym rynku. Jak ktoś ci oferuje pracę za 500 i uważasz, że to jest za mało to jej nie podejmujesz. Może ktoś inny się na nią skusi, a jak nie to wtedy pracodawca też ma problem, bo nie ma kto dla niego wykonywać pracy i musi splajtować. Obniżenie płacy minimalnej dałoby od razu pracę dla tych, których praca ma wartość między 500 a obecne 1599,99zł, a którzy nie mogą znaleźć zatrudnienia bo nikt nie chce im zapłacić 1600 za ich umiejętności i kwalifikacje. Dodatkowo od razu zniknąłby problem dotowania przedsiębiorstw mało wydajnych z podatków całego społeczeństwa pracującego. W końcu rząd chce dawać kasę z podatków, aby nie zwalniano ludzi i aby na siłę utrzymywano miejsca płacy płatne minimum 1600zł na miesiąc. To jest działalność bez sensu bo ci bardziej wydajni muszą utrzymywać tych mniej wydajnych ze swojej pracy, bo jak nie to ci drudzy zbankrutują i zasilą rzesze bezrobotnych. Jako pracodawca muszący operować w kryzysie jesteś w sytuacji, że albo płacisz 1600 na miesiąc albo zwalniasz i koniec. Można zwalniać do skutku i zamknąć interes. Mniej jak 1600 płacić nie możesz, bo taki jest dekret rządu. Natomiast jeśli masz możliwość w trudnym okresie działalności firmy obniżyć pensje pracownikom do powiedzmy 1200zł to fakt faktem, że pracownicy zarobią mniej, niektórzy cię oleją i sami odejdą bo stwierdzą, że z ich kwalifikacjami znajdą pracę gdzie indziej, ale ci co zostaną zachowają miejsca pracy i nie zasilą rzeszy bezrobotnych, którym trzeba będzie płacić zasiłek z podatków ściąganych z pracujących, dzięki czemu nasze wypłaty są mniejsze i mamy mniej pieniędzy na konsumpcję a więc na towary które ktoś mógłby dla nas wyprodukować, tworząc nowe miejsca pracy. Jak sytuacja na rynku się poprawi to pensje zostaną podniesione, a jak nie to pracownicy przejdą do konkurencji i trzeba będzie zamknąć interes.

Rząd podnosi płacę minimalną zawsze po tym jak wzrastają średnie zarobki i robi to tylko po to żeby przypodobać się wyborcom i tak jak to napisałem wcześniej nie można sprawić, by praca osiągnęła daną wartość, uznając za nielegalne wszelkie oferty niższej płacy (reszta w poprzednim wpisie).
chichot dona / 46.112.251.* / 2013-02-28 13:58
Mata co chcieliśta.
Rząd czyli urzędnicy mieszają jak to urzędnicy.
Jak zwykle po życi ma dostać ten najmniej ważny ale za to najliczniejszy czyli dolny plebs inaczej określany jako pospólstwo.
Cokolwiek nie wymyślą to jakimś trafem zawsze bije po życi pospólstwo.
A wystarczy po prostu zmniejszyć opodatkowanie pracy.
Ale to za proste ... prawda?
serafin793 / 80.218.20.* / 2013-02-28 13:56
Ustawa przewiduje też zmianę definicji doby pracowniczej, ułatwienie wprowadzenia przerywanego czasu pracy, wydłużenie niepłatnej przerwy w pracy oraz obniżenie stawek za pracę w godzinach nadliczbowych które - jak twierdzą autorzy ustawy - nie przystają do europejskich realiów. a do jakich przystają?
kiki / 62.233.192.* / 2013-02-28 13:47
Popier....... ło ich wszystkich w tym rządzie.
Niech już lepiej zajmują się tymi związkami gejowskimi. Trzeba w końcu przygotować dla siebe te ustawy.
pajchiw / 2013-02-28 13:42 / Tysiącznik na forum

Jest kij, będzie i marchewka

Tylko, ze ta marchewka też jest dla pracodawców. Po prostu nasi myśliciele w rządzie przerzucili ryzyko braku zamówień na pracowników. I tyle w temacie - reszta to nakręcanie naiwniakom makaronu na uszy...

Najnowsze wpisy