Witam wszystkich. W 2006 roku odziedziczyłem w spadku trochę pieniędzy i oczywiście znalazł się ktoś z TFI kto chętnie się nimi zajął. Wtedy byłem zielony z inwestowania, teraz już trochę łapie o co chodzi i chcę samodzielnie inwestować bez udziału zbędnych pośredników (którzy oczywiście kosztują). Nie chcę żadnych doradców instytucjonalnych bo po moich doświadczeniach wiem że dla nich liczy się tylko ich prowizja a nie zysk klienta. gdyby było odwrotnie to odradzili by mi inwestowanie w
akcje pod koniec 2006 r znając sytuację na rynku.
Moim celem jest zarabiać min ok 15-20% rocznie. Doradźcie jak zbudować portfel aby to osiągnąć. Czy stosunek 60% funduszy akcji do 20% funduszy obligacji i 20% funduszy rynku pieniężnego będzie ok? Czy może wystarczy bardziej defensywnie tylko 40% akcji a 60% w fundusze bezpieczne?
Proszę o pomoc i z góry dzięki