gosha
/ 213.158.196.* / 2009-04-19 10:06
dzień dobry! w mojej rodzinie ogródek działkowy jest od zawsze, na działce spędzaliśmy wakacje w dzieciństwie, bawiliśmy się w młodości, no i teraz "wiek średni" też mija nam na ogródku. Jest to już nasza druga działka. Poprzednią zajmuje niestety wybudowane tam osiedle. Ale odszkodowanie ( dzięki przynależności do PZD) pozwoliło nam ukoić żal. A nowa , wskazana przez PZD działka pozwoliła rozpocząć od nowa "grzebanie w ziemi".Zmieniły się czasy , już nie uprawia się marchewki i kapusty, ogrody mają charakter rekreacyjny, i takie powinny pozostać. Ale niestety, i chyba wszyscy to widzimy, coraz więcej buduje się już nie "altanek", ale domków , w których mieszka się przez cały rok, a ile jest w związku z tym zanieczyszczeń( szamb bez dna itp). No i tego się obawiam, że wokół mojej rekreacyjnej działki powstanie osiedle mieszkaniowe -( ot taka samowolka "wolnoć Tomku w swoim domku"). Na naszych działkach ( w Poznaniu- kontynuujących tradycję jednego z najstarszych ogrodów w mieście -przedwojenną, nie komunistyczną) dzieje się całkiem dobrze- ogrody są zadbane, infrastruktura całkiem niezła, zarządzanie też dobre- a nie tak łatwo znaleźć ludzi, którzy prawie społecznie ( chociaż to słowo jest"be") działają na rzecz i w imieniu wspólnoty ( w imieniu - bo przecież sami ich wybieramy). Sami też decydujemy ( na zebraniach ) o wynagrodzeniu prezesa i kasjera (są to zazwyczaj roczne tzw gratyfikacje). Radzę włączyć się trochę w tę działalność, i najlepiej samemu przekonać się na czym to polega - albo przynajmniej chodzić na walne zebrania i decydować samemu o istotnych sprawach ROD.( nie jestem członkiem ROD - ale jest nim mój ojciec). A hasło " Oddajcie należące się nam tereny" jest bardzo populistyczne. Nie wszystkie ROD należ do PZD, niektóre są tylko np. w użytkowaniu. Właścicielem jest ktoś inny. No i jak wtedy z tym wykupieniem? To jest Marzycielstwo!