josef80
/ 158.75.35.* / 2016-01-13 09:05
Ale kto mówi o pomocy rządu? Prasa, która chce wywołać podział społeczny. Frankowcy chcą systemowego rozwiązania, dobrej restrukturyzacji długu, sprawiedliwej. Wszyscy wiedzieli o ryzyku kursowym, tyle że nikt nie mówił o 100% podwyżce wartości CHF. Sam PIS podczas swoich pierwszych rządów sprzeciwiał się ograniczeniom kredytowania w CHF i namawiał do zadłużania się, bo to napędzało deweloperkę. Frankowicze chcą aby było jasno powiedziane, czy banki miały franki realnie czy tylko na chwilkę, czy całe to naganianie na CHF nie było celowe, bo bankowcy zdawali sobie sprawę, że bardzo prawdopodobnym był wzrost wartości CHF, niemniej ryzykowali. Do tego frankowcy chcą aby ktoś zobaczył jaki wpływ może mieć zostawienie tych 500.000 rodzin z kredytem CHF. Ci ludzie nie będą wydawać zarobionych pieniędzy, bo będą odkładać na gorsze czasy związane z kredytem. Kto zarobi? Banki, a nie polska gospodarka. Ja sam mógłbym na "frykasy" typu kino, teatr, restauracje, muzea, wycieczki wydawać całkiem niezłą kasę miesięcznie, ale tego nie robię, bo boję się momentu gdy CHF wskoczy na 5PLN, a bank jeszcze zarząda dodatkowych zabezpieczeń. Boję się tego, że spłacam kredyt 10 lat, a do spłąty mam 50% więcej niż brałem kredytu. Boję się, że gdy stopy procentowe wzrosną (a to kiedyś nastanie), to wartość CHF jeszcze bardziej wzrośnie, a także oprocentowanie kredytu, co może spowodować drastyczny wzrost raty...może finalnie się skończyć to tym, że sam bank zaproponuje rozwiązanie w przypadku ogromnego kapitału do spłaty i przedłuży mi hipotekę np na 60 lat i będą spłacać ją jeszcze moje dzieci...To jest problem! 500.000 rodzin postawionych jest w dziwnej sytuacji niepewności o przyszłość. One kupiły mieszkania, dały zarobić bankom, deweloperom, fabrykom meblowym, fachowcom...i szykuje się że kawał swojego życia będą pracować na banki...to tyle