jkd
/ 145.237.2.* / 2016-01-12 13:07
Niech wreszcie media przestaną chrzanić na okrągło o (nie)doli frankowiczów. To są ich prywatne umowy z bankami i jeśli czują się pokrzywdzeni, niech idą ze swoimi żalami do sądów. Jeszcze w Polsce nie ma przymusu prawnego brania kredytów (w odróżnieniu np. od obowiązku płacenia podatków).
Niech jeszcze cieszą się, że Frank jest po 4 zł, bo niedługo może kosztować nawet 5-6 złotych. Trudno się mówi, zaryzykowali, teraz trzeba jakoś sobie z tym radzić.
To nie jest sprawa, którą ma rozwiązać rząd. Rolą rządu (i parlamentu) w podobnych sprawach jest co najwyżej opracowanie takiego prawa, aby zawierane umowy zabezpieczały interesy wszystkich jej stron. Ale to dotyczy przyszłości. na dzień dzisiejszy niewiele da się zrobić, bo do tej pory politycy mieli ważniejsze sprawy niż stanowienie dobrego prawa. Banki nie złamały istotnie prawa przy zawieraniu umów kredytowych, bo takiego po prostu nie było (przynajmniej do 2009r). Rząd więc nie pójdzie w tej sprawie na wojnę z bankami, bo wie, że przegra (jak nie w Polsce to w sądzie europejskim). Namiastką tego był niedawny wyrok TE w Luksemburgu. Gdyby było inaczej, PiS już dawno rozprawiłby się z bankami, bo kredytobiorcy to głównie kilkusettysięczny elektorat PO, więc to łakomy kąsek do przeciągnięcia go na swoją stronę tym bardziej, że PO nic w sprawie frankowiczów nie zrobiło.