Niehandlowiec
/ 89.68.57.* / 2016-04-20 15:03
Zaraz, zaraz - otwieram duży pawilon handlowy. Trzeba postawić budę, magazyny, chłodnie, wentylację i klimatyzację, drogę dojazdową dla ciężkiego transportu, parking dla klientów, zakupić sprzęt - półki, oświetlenie do ekspozycji towaru, kasy z osprzętem informatycznym, połączone siecią z magazynami, księgową i z kim tam jeszcze, zatrudnić ludzi, zakupić wózki do transportu wewnętrznego, zatrudnić ochronę, podstawowy sprzęt p-poż, załatwić podłączenie do sieci z prądem, wodą, ściekami... Jeszcze wyliczać? To wszystko KOSZTUJE, dobry wujek pieniążków nie da - zatem kredyty, procenty, raty - to na początek. Potem przyjdą opłaty - różniste i rozliczne... podatki, datki (a co, myślicie, że nie?) aby to wszystko utrzymać "w kupie". Myślicie, że to TANIOCHA? A klient chce JAK NAJTANIEJ kupić - zatem konkurencja cenowa, zbijanie jej do krawędzi opłacalności... a bywa, ze i poza nią. Ten towar pójdzie, tamten - nie - jest ryzyko: zainwestujesz - stracisz. Rynek jest chimeryczny... Drodzy producenci, jeżeli chcecie, aby was nie "wykorzystywać" - stwórzcie WŁASNE sieci handlowe! Albo - holdingi, aby wspólnie "walczyć" z krwiopijcami handlarzami. Wtedy pogadamy. Droga wolna...