Anonim z manufaktury
/ 188.125.34.* / 2010-11-12 11:32
..
Nie masz racji.
Żyjemy w takim świecie i w takim kraju, gdzie wymieszały się różne narodowości.
W Paryżu , Londynie, czy Berlinie spotkasz więcej "kolorowych" niż "białych" - zależy jaką dzielnicę odwiedzisz.
U nas problem nie jest aż tak drastyczny.
Ale hasła narodowe czy wręcz nacjonalistyczne , szczególnie manifestowane na ulicach, budzą odzew tych właśnie mniejszości, które mogą się czuć zagrożone (choćby tylko teoretycznie).
Gdyby narodowi patrioci zrobili wiece w jakiś salach konferencyjnych, na pewno trudniej byłoby komukolwiek im przeszkadzać.
Ale to chyba właśnie najbardziej chodziło o to, by nadać rozgłos temu, jakimi to oni są patriotami.
Ja natomiast sadzę, że znakomita większość Polaków, jest patriotami, bez wielkich słów i pochodów na ulicach.
Nie wysyłaj nikogo do Rosji, czy Niemiec: łączą nas z wieloma krajami chciane i niezbyt chciane stosunki polityczne i gospodarcze, a które mają swoje, wiele lat temu zaistniałe, często niezależne od nas , uwarunkowania.
Nie chcesz chyba, żeby Polska odgrodziła się od wszystkich jakimś "chińskim murem" i zamknęła się na cały świat?
Jest takie przysłowie, nie obraź się , nie dotyczy Ciebie, tylko ogólnej sytuacji :
"Czemuś biedny - boś głupi. Czemuś głupi - boś biedny".
Pozdrawiam