moze zle rozumuje, w koncu bawie sie w gielde od miesiaca, ale przy obecnych wartosciach wig i wig20 wychodzi, ze najlepsze trzy kwartaly w naszej gospodarce od dziesieciolecia nie mialy zadnego wplywu na wartosci spolek, ktore srednio wynosza tyle co na poczatku kwietnia tego roku... to jakis absurd...
rozumiem, ze gielda antycypuje przyszlosc i moze te ceny z kwietnia juz zawieraly w sobie perspektywy tych trzech super kwartalow, ale przeciez nastepne cztery nie beda spadkowe, a to ze pkb bedzie roslo w okolicach 5 a nie 6 procent nie powinno przyhamowac wzrostu wartosci spolek do 0...
wiem, powiecie, ze krezys kredytowy w stanach, zawirowania na rynkach finansowych, widmo bessy itp... i moze i macie racje i bedzie ogromna zwalka... ale ja jakos do tego nie jestem przekonany... przez miesiac budowalem portfel i w konsekwencji zapakowalem polowe w akcje, a polowe w fundusz akcyjny i czekam... a to co sie teraz dzieje traktuje jako zanizanie przed odpalem, wedlug Waszej terminologii:)
pozdrawiam byki, a wszystkim z tego forum zycze milych Swiat i duzo zieleni w Nowym Roku! do polowy stycznia nie zamierzam nic robic z portfelem, no moze z wyjatkiem spieniezenia zysku z dudy bo spodziewam sie, ze na fali rzeczywistego zawieszenia embargo w przyszlym tygodniu, osiagnie swoje lokalne maksimum cenowe...