Witam.
Jakiś czas temu zmarł mój ojciec. Kilka lat przed śmiercią kupił pawilon, który był usytuowany na gruncie należącym do miasta. Do śmierci kożystał z pawilonu nie zawierając z miastem nowej umowy (na siebie) po wygaśnięciu tej, którą zawarł z miastem poprzedni właściciel tego budynku. Spowodowało to karne naliczanie co miesiąc 200% bazowej stawki dzierżawy. Uzbierała się niebagatelna kwota do spłaty, którą oczywiście zamierzam zapłacić. Jednakże chciałbym zawrzeć z miastem nową umowę-na siebie, aby płacić na bierząco należna opłatę (100% zamiast 200%).
Urzędnik odmawia twierdząc, że najpierw musiałbym uiścić całość, aby móc zawrzeć nową umowę. Przyznam, że jest to bardzo duża kwota, którą chciałbym spłacać w ratach do końca tego roku. Nie stać mnie na wyjęcie takiej sumy na raz. Dodam, iż w/w należność widnieje na ojca, a umowę chciałbym zawrzeć na siebie rzecz jasna. Czy urzędnik ma racje ? Co mogę zrobić ?