No i mieli rację Ci co straszyli. Banki i zakłady pracy sprzedane. Rolnictwo zniszczone. Teraz likwidują nasz handel wpuszczając zachodnie markety oferujące prace na kasie za grosze.
Młodzi ludzie nie mają pracy , a stanowiska ( które zostały) są obsadzane po znajomości przez dzieci, wnuki i znajomych panów prezesów, burmistrzów, radnych itd. Ludzie bez znajomości pracują na umowach śmieciowych albo robią tzw.staże za grosze, które im opłacają urzędy pracy.
Wielu młodych musiało wyjechać z kraju, żeby móc utrzymać rodzinę i mieć godziwą pracę i płacę.

Na wsi nawet kozy nie opłaca się chować, bo problem potem z jej zabiciem. Koszty zabicia ( wg przepisów Uni) są większe niż wartość tej kozy.
Przecież wystarczy minimum inteligencji, żeby ocenić w jak złym kierunku to wszystko idzie. A wszystko jest robione na pokaz: drogie stadiony, baseny w każdej gminie (drogie potem w utrzymaniu).

straszyli nas że ludzie hetero będą dyskryminowani -- lobby LGBT rządzi UE i próbuje nam wciskać swoje dewiacje -- sprawdziło się w 100%

bezrobocia? no, i pytanie: ile procent Polaków do 35 roku życia mających pracę w Polsce ma odłożone na ... minimalną emeryturę?

Kiedyś Łódź była miastem przemysłu lekkiego - kilkadziesiąt tysięcy szwaczek, tkaczek generalnie kobiet poszło na bruk, a zakłady sprzedano "inwestorom" za "psie grosze" łudząc się, że będą faktyczne z czasem zatrudniać i rozwijać przemysł lekki ale na "normalnych warunkach - kapitalistycznych". Szczecin, Gdańsk - porty, stocznie - do likwidacji bo niekonkurencyjne i przynoszą straty, pracowników przekwalifikować. Zamknięto. Stoczniowcy odbyli kursy na ochroniarzy - mają 3 zł/h (netto). Niemieckie stocznie zwiększyły zatrudnienie w związku z większymi zamówieniami. Śląsk - kopalnie nie rentowne, ochrona środowiska czyli pakiet klimatyczny i garb w postaci zarządu holdingów - zmniejszone wydobycie, grupowe zwolnienia, odprawy, szkolenia (najczęściej unijne). Jeszcze walczą bo to najmocniejsza grupa związkowa. Hutnictwo po tym jak sprzedano inwestorom z Indii praktycznie nie istnieje bo już chyba wygaszono ostatni piec. I tak można by było kilkadziesiąt (dużych) przykładów podać. JEST DOBRZE mamy środki z Unii Europejskiej. BUDUJEMY autostrady, stadiony ... . Czy nie trzeba będzie oddać tych pieniędzy??? Co po informacjach o ustawianych i niegospodarnych przetargach??? Krasnoludki za to zapłacą. Nie jestem ekonomistom, ale jeszcze myślę i potrafię liczyć. Dług naszego kraju ciągle rośnie!!! Przekroczył bilion, czyli każdy żyjący Polak statystycznie ma ponad 27 000 zł długu (tak, czyli emeryt, pracownik, student, uczeń i niemowlak też). SUUUPER a ciągle mówią że ma być jeszcze lepiej. Kraj mlekiem i miodem płynący. A takie artykuły to jeszcze pamiętam z "Trybuny Ludu" gdzie podobni redaktorzy tłumaczyli społeczeństwu: zgniły kapitalizm i reakcyjne siły chcą obalić nasz ustrój, ale chłop i robotnik ramię w ramie stają do walki o słuszną sprawę i nie dopuszczą do roztrwonienia zdobyczy socjalizmu - czy coś w tym stylu.

nie taki diabeł straszny....ale dobrze nie jest-zadłużenie kraju b. wysokie,bezrobocie też-20%....po ile jabłka..? afery .... bezprawie..

Dziesięć lat po wstąpieniu do Unii są jeszcze w Polsce tacy którzy uważają Unię za coś złego. Zwracam się do tych nieuków aby rozejrzeli się w okół siebie. Gdybyśmy nie byli w Unii to mało co by z tego było. Gdyby taki jeden z drugim ruszył łbem to by się zorientował, że mało co byśmy zbudowali bo budżet państwa mamy taki, że na lecznictwo, szkolnictwo, emerytury, naukę, pomoc społeczną, utrzymanie wojska i policji nie starcza. A przecież bez współpracy z Unią, przy braku swobodnego przepływu towarów i usług budżet byłby znacznie mniejszy. Nie byłoby pieniędzy na rozwój wsi, rozwój regionalny, nauki, dróg lokalnych, kanalizacji itd. Nie byłoby tego pyskowania, że spóźnili się trzy dni albo trzy tygodnie z budową autostrady, linii kolejowych czy z innymi inwestycjami infrastrukturalnymi bo ich by po prostu nie było. Nawet w planach by ich nie było.

Akurat rybołówstwo to prawie przestało istnieć ze względu na unijne limity połowów. A duże jednostki już dawno pływają pod obcymi banderami o mniejszym wyzysku fiskalnym.